Obóz w Potulicach oswobodzony został 21 stycznia 1945 r. Nie wszyscy doczekali tej chwili. Gros więźniów, w tym wiele dzieci, zostało w Potulicach na zawsze. Ich ciała po wojnie ekshumowano i przeniesiono na Cmentarz Ofiar w Potulicach. Staraniem nakielskiego samorządu część mogił w ub. r. odnowiono.
- Niektórzy twierdzą, że przez ten obóz przewinęło się w czasie wojny około 400 tysięcy osób. Moim zdaniem było ich więcej. Niektórzy trafiali tu jednak na krótko, na dwa, trzy tygodnie. Inni, jak ja i moja siostra byli długo, do samego końca - wspominał w piątek, w dawnej sali balowej hrabiny Anieli Potulickiej Zbigniew Strzelecki, wiceprezes Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Bydgoszczy, jeden z byłych więźniów obozu w Potulicach. Był dzieckiem, gdy jego rodzinę pochodzącą z okolic Wągrowca przewieziono w to miejsce. - Nie brali wszystkich . Tylko tych niepokornych, jak mój ojciec - opowiadał kombatant.
W dawnej sali balowej w Potulicach zgromadzono pamiątki dotyczące życia w obozie. Zrobione z puszek naczynia, łyżki, archiwalne dokumenty i zdjęcia. Jak co roku rocznicowy program artystyczny przygotowali dla gości uczniowie pobliskiej szkoły.
- Miał być bardziej okazały, ale wiele osób choruje. Absencja w szkole przekracza 50 procent - tłumaczył Jacek Kiersznicki, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego im. „Dzieci Potulic” w Potulicach.
W miejscowym kościele odprawiona została też rocznicowa msza św. w intencji tych, co w obozie zginęli. Złożono też kwiaty i zapalono znicze pod kamiennym obeliskiem znajdującym się przed bramą więzienia w Potulicach. To dawna brama obozu.
Błędnik na zaparcia, aligator dopochwowy... Zobaczcie, jak p...
Chcemy budować polski kapitał dla polskich rodzin/AIP