Już nie bardzo lubi być nazwany włocławskim bardem
. - Bo czy ja wiem, co oznacza to bardowanie? - pyta. Spotykamy się w redakcji "Gazety Pomorskiej" po kilku latach niewidzenia, choć dzięki facebookowi już jakiś czas temu udało się nam nawiązać kontakt. Krzysztof od prawie dwóch lat jest we Włoszech. Z Italii napisał do mnie o złocistych plażach, słońcu, o pięknym Rzymie, niedaleko którego żyje. I podsyłał piosenki.
- Tam, gdzie teraz żyję, dostałem cart blanche. Czystą kartkę na której mogłem zapisać coś nowego - opowiada. - Po tym, co przeżyłem w Polsce, po mojej fatalnej przygodzie z chorobą alkoholową zrozumiałem, że najpierw muszę wybaczyć sobie. Jakkolwiek paradoksalnie by to zabrzmiało - mówi Krzysztof. - We Włoszech było to możliwe bo nie widziałem na co dzień tych, którzy przypominali mi o moich błędach. Uwolniłem się od poczucia winy. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas, aby i mi wiele spraw wybaczono. Ale tylko wówczas, gdy wyniknie to z naturalnej potrzeby. Niczego nie chcę wymuszać.
We Włoszech Krzysztof Ruciński komponuje, śpiewa dla przyjaciół, śpiewa też trochę na ulicach, ale - jak przyznaje - dopóki nie wykupi się na takie śpiewanie oficjalnej , dość drogiej licencji, nie jest to mile widziane.
- Ciągnie mnie do tego - przyznaje. - Wielu wykonawców najlepiej czuje się właśnie na ulicy, ale nie chcę wciąż uciekać przed policją.
Nie dowierzam. - A uciekałeś? - pytam. - No jasne - zapewnia. Czego jeszcze nauczyły go Włochy? Mówienia i myślenia o uczuciach. O miłości konkretnie. O miłości bez poczucia bólu, niespełnienia, wyrządzonej krzywdy.
Trochę o tym jest jego "Krótka piosenka o przepraszaniu". - Wiesz, mężczyzna nie lubi przepraszać wprost - twierdzi. - Woli robić to... na przykład milcząc - wyznaje przewrotnie. Nieprzekonanym zaśpiewa ten utwór podczas pierwszego od lat koncertu we Włocławku. Oprócz tego w jazzbarze Tradycja usłyszymy m.in. piosenki Cohena.
Krótka piosenka o przepraszaniu" po włosku - kliknij tutaj
- Jest to jakby mój kolejny powrót na scenę i myślę, że tym razem o wiele dojrzalszy niż poprzednie - mówi Krzysztof Ruciński. - Jestem przygotowany jak nigdy dotąd - technicznie i psychicznie. We Włoszech przez te prawie dwa lata ćwiczę i piszę codziennie... ale, jak wiesz "stolarz robi meble nie po to by się nimi obstawiać w pokoju bo może zabraknąć powietrza...". Chcę jeszcze raz pokazać się wszystkim, siebie i to co robię.
Koncert w Tradycji zaplanowano na przyszłą sobotę 28 bm. Początek o godz. 20. Potem? - Mam zamiar trochę pojeździć po kraju i spróbować tutaj zagrać w różnych miejscach na chodniku. To fascynujące wyzwanie. No i policja tak nie goni...
Czytaj e-wydanie »