Dyrektor delegatury poinformowała dziś dziennikarzy o podjętych działaniach po przeprowadzonej kontroli systemy transportu publicznego funkcjonującego na terenie Bydgosko-Toruńskiego Obszaru Metropolitarnego.
- Stwierdziliśmy czyny ustawowo karalne - oświadczyła Barbara Antkiewicz. - W przypadku jednego z nich skierowaliśmy zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Sprawa dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy w dokumentach spółki Tramwaj Fordon. W dokumentach tych wskazano przyjęcie do użytkowania 11 tramwajów 31 grudnia 2015 roku stwierdzając, że są one kompletne i nadają się do użytkowania. Nie było to zgodne ze stanem faktycznym, bo tramwaje te były odbierane tydzień później. W marcu otrzymaliśmy informację z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy o wszczęciu dochodzenia w tej sprawie.
Maciej Kozakiewicz, prezes spółki Tramwaj Fordon jest zaskoczony tym, że w Delegaturze NIK odbyła się konferencja prasowa i, że poinformowano dziennikarzy o prowadzanym postępowaniu. Twierdzi, że był w warszawskiej centrali NIK i sądził, że sprawa została wyjaśniona.
- Nie spodziewałem się wszczęcia postępowania – przyznaje Maciej Kozakiewicz. - Od pani dowiaduję się, że chodzi o tramwaje.
Prezes spółki zapewnił nas, że wszystko co wiązało się z odbiorem i użytkowaniem pojazdów wyprodukowanych przez firmę PESA było monitorowane pod kontem prawidłowego wydawania unijnych pieniędzy. Nikt wcześniej nie zgłaszał zastrzeżeń, a przyjęta forma zakupu warunkowego była konsultowana z prawnikami.
Upał uszkodził tory
Inspektorzy zwrócili również na wady konstrukcyjne torowiska linii tramwajowej do Fordonu.
- W okresie eksploatacji trasy tramwajowej do dzielnicy Fordon w maju i w czerwcu 2016 roku wystąpiły przypadki wyboczeń toru – przypomina NIK. - Skutkowało to m.in. koniecznością wprowadzenia ograniczeń prędkości dla tramwajów oraz koniecznością wstrzymania ruchu.
Pogoda na najbliższe dni