- Polityka to służba dla narodu - _uważa Tomasz Kaczmarek, lat 18. Tomek od zawsze chciał działać. Od dwóch lat należy do Młodzieży Wszechpolskiej - młodzieżówki politycznej Ligi Polskich Rodzin.
Tomek nosi kapelusz z rondem, dużo czyta i uczęszcza na zebrania. W czasie kampanii wyborczej zbierał podpisy, rozdawał ulotki, pomagał przy organizacji spotkań z kandydatami. Nie wyklucza, że za cztery lata sam wystartuje. Chciałby promować wartości narodowo-katolickie.
Idee na naklejce
Nikodem Łada, szef bydgoskiego koła Młodych Demokratów (młodzieżówka Platformy Obywatelskiej) już raz kandydował do rady miasta. Bez skutku. Nie miał pieniędzy na promocję. Ale ma swoje idee. Na zeszytach umieścił sobie naklejkę z napisem "POWIEDZ NIE SOCJALIZMOWI". Łada mówi także o potrzebie budowy społeczeństwa obywatelskiego (tzn. takiego, które chodziłoby na wybory). W tym celu Młodzi Demokraci lada dzień planują zorganizować w szkołach średnich cykl debat poświęconych wejściu Polski do Unii, które kończyłyby się referendami.
- _Traktuję swoją młodzieżówkę bardziej jak harcerstwo albo wolontariat - _twierdzi z kolei Tomasz Rega, student Akademii Bydgoskiej, a zarazem szef lokalnego Forum Młodych (organu Prawa i Sprawiedliwości). - Jeśli ktoś przychodzi i pyta, jaką może dostać posadę, odpowiadam, że nie tędy droga. Zeszłego lata Rega zainicjował happening polegający na wręczaniu pustych kopert przypadkowym przechodniom. - _Chodziło o to, by uczulić ludzi na problem korupcji - _wyjaśnia szef Forum Młodych. Kolejną akcją była zbiórka darów dla biednych, słodyczy, mandarynek, pomarańczy. - Dziennie trafiało do nas 20-40 paczek. Zamierzaliśmy przekazać je Caritasowi, ale potrzebujący sami zaczęli do nas przychodzić. Nie potrafiliśmy im odmówić - wspomina Tomasz Rega. Później pojawił się pomysł, by zorganizować akcję bezpłatnego pomiaru cukru we krwi. Kolejki nie miały końca.
Co z poparciem
Nie wszystkie idee da się łatwo wcielić w życie. Sojuszowi Młodej Lewicy (jedna z dwóch młodzieżówek SLD) udały się wprawdzie unijne debaty oraz zbieranie podpisów pod wnioskiem o utworzenie w Bydgoszczy uniwersytetu, ale z projektem uruchomienia centrum informacji europejskiej poszło już gorzej. - _Sprawa rozbiła się nie o pieniądze, lecz o zwykły brak poparcia - _uważa Sebastian Krzych, przewodniczący SML.
Nie da się ukryć, że w polityce poparcie to sprawa niemal kluczowa. Co prawda, Nikodem Łada z Młodych Demokratów wierzy, że jeśli ktoś jest dobry merytorycznie, w końcu i tak się przebije, ale Krzych raczej nie podziela tego optymizmu. - _W Bydgoszczy SLD ma około 1500 członków i wszyscy chcą coś znaczyć. Przebić się jest bardzo ciężko - _nie kryje. - Odnoszę wrażenie, że my, młodzi, stanowimy dla starszych działaczy zagrożenie, czy nawet przeszkodę. Jak ktoś już się gdzieś dostał, stara się tam utrzymać i nie ma zamiaru nikomu ustąpić miejsca.
- _Ta wypowiedź to w dużej mierze przejaw konfliktu pokoleń - _komentuje Anna Mackiewicz, radna SLD. - Młodym zawsze się wydaje, że starsi to są ci źli, którzy nie dopuszczają i nie pomagają. Dwadzieścia lat temu też tak myślałam. Ale dziś wiem, że młodzi nie mogą załamywać rąk i czekać, aż ktoś starszy zmieni za nich świat.
Zapytana o receptę na polityczną karierę, Anna Mackiewicz odpowiada: - _Przede wszystkim trzeba być aktywnym i interesować się światem. Później dobrze jest zacząć działać np. w samorządzie szkolnym, gdzie można nauczyć się sztuki organizowania zbiórek, festynów itp. Kolejny krok to wstąpienie do młodzieżówki lub do jakiejś organizacji studenckiej. Bardzo dobre przygotowanie daje też praca w radach osiedlowych.
Protekcja musi być?
Dosyć skutecznym sposobem na zaistnienie jest także, zdaniem Anny Mackiewicz, pomoc parlamentarzystów. - _Ale jeśli ktoś nie ma osobowości, to żadna protekcja nie pomoże - _dodaje radna SLD. - W polityce liczy się przede wszystkim kreatywność, operatywność, otwartość i umiejętność zjednywania sobie ludzi.
Tym tropem poszedł Tomasz Rega. Najpierw działał w organizacji studenckiej, potem wygrał wybory do samorządu Akademii Bydgoskiej. Gdy w kraju zaczęło być głośno o nowej partii Lecha Kaczyńskiego, Rega postanowił do niego zadzwonić. Niedługo potem razem z kolegami tworzył już bydgoskie struktury PiS-u. - _W którymś momencie wpadłem na pomysł, żeby kandydować do rady - _opowiada student AB. - Wydrukowałem ulotki i plakaty i zacząłem chodzić po blokach, by móc porozmawiać z ludźmi. Niektórzy mówili: "wypad facet". Ale inni słuchali tego, co mam do powiedzenia.
Rega z wynikiem ok. 600 głosów dostał się do Rady Miasta Bydgoszczy. A więc nie jest to niemożliwe. Młodzi aktywiści na pewno mają szansę zaistnieć. Mogą być jednak sfrustrowani.
Po pierwsze - działać!
Paweł Cieciura ([email protected]) Rys. Anita Chmara
Młodzi aktywiści. Mają pomysły. I poglądy. Chcieliby je komuś sprzedać. Ale to nie takie proste.