Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pożarze w Czersku nikt nie pomyślał, że teren należy zagrodzić

Redakcja
Co z pogorzeliskiem przy ul. Lipowej w Czersku? Radny Piotr Kosobucki zwrócił uwagę na zagrożenie. Szczególnie dla dzieci. Zażądał od urzędników szybkiej reakcji.
Co z pogorzeliskiem przy ul. Lipowej w Czersku? Radny Piotr Kosobucki zwrócił uwagę na zagrożenie. Szczególnie dla dzieci. Zażądał od urzędników szybkiej reakcji. Jarosław Jakubczak
Co z pogorzeliskiem przy ul. Lipowej w Czersku? Radny Piotr Kosobucki zwrócił uwagę na zagrożenie. Szczególnie dla dzieci. Zażądał od urzędników szybkiej reakcji.

Minął ponad tydzień od zdarzenia - wybuchu nagromadzonego w barze gazu i pożaru. Radny Piotr Kosobucki zastanawiał się, dlaczego miejsce było ogrodzone taśmą przez policję tylko przez jeden dzień, a później każdy, kto chciał, miał możliwość myszkowania w zgliszczach. Zauważył, że nie brakuje ciekawskich dzieci, które zaglądały już do środka, a to przecież dla nich duże zagrożenie. Najpierw pytał, kto odpowiada za uprzątnięcie terenu i jego zabezpieczenie, potem dociekał, dlaczego w ciągu tygodnia nadal nie podjęto żadnych kroków.

Znani, nieznani z Kujawsko-Pomorskiego. Jak dobrze ich znasz?

Faktycznie, zgliszcza stwarzają niebezpieczeństwo, a nie są nawet ogrodzone płotem. Najpierw wiceburmistrz Grzegorz Klauza nie wykluczył, że miejsce będzie odizolowane. Dodał jednak, że pracownicy z urzędu nie mogli podejmować samodzielnych decyzji bez uzgodnienia z właścicielem.

W trakcie sesji, na gorąco, skontaktowano się z właścicielem, mężczyzną z Czarnej Wody. Okazało się, że kontakt - numer telefonu do niego miał przewodniczący rady miejskiej. I wiceburmistrz mógł powiedzieć, że teren w najbliższym czasie zostanie uprzątnięty.

Kiedy? W rozmowie telefonicznej z pracownikiem urzędu mężczyzna zadeklarował, że ruina po pożarze zostanie uprzątnięta jeszcze w tym tygodniu. Miał się podobno już wcześniej skontaktować z właścicielem firmy, która podejmie się rozbiórki i wywiezienia zgliszczy. Ale trzeba było czekać. Słyszymy, że dopóki policyjne śledztwo nie zostało zamknięte, nie można było pogorzeliska ruszać. Teraz śledztwo się skończyło, zakończyły się też inne sprawy proceduralne, związane z ubezpieczeniem i odszkodowaniem.

Jednak zaniechanie było - zagrodzenie byłoby wskazane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska