Na przełomie marca i kwietnia słupska prokuratura powołała biegłego z zakresu pożarnictwa i badań bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Prokurator prowadzący sprawę czeka na tę opinię.
Jest ona - podkreślmy - kluczowa dla sprawy. Potwierdza to Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. - Tak, ona jest kluczowa dla postępowania - odpowiada nam. - Jeżeli biegły stwierdziłby, że pożar powstał w pokoju i najpewniej jego przyczyną był niedopałek papierosa, to wiadomo, że mógł go spowodować pensjonariusz, który zginął w tym pożarze. Wtedy nie będzie można przedstawić zarzutu o spowodowanie pożaru.
Przypomnijmy, takie przypuszczenia są od początku. A względy bezpieczeństwa - czy Fundacja zastosowała się do przepisów?
Na to pytanie w swojej ekspertyzie także ma odpowiedzieć biegły. Wiemy, że najważniejsi świadkowie byli już przesłuchani na samym początku. Czynnościami tymi zajmuje się Komenda Powiatowa Policji w Chojnicach.
No i kwestia tego, czy wicemarszałek województwa pomorskiego Leszek Bonna, mąż prezes Fundacji, miał wpływ na przyznawane placówce fundusze?
- Prokurator, póki co nie widzi konieczności rozszerzenia zakresu śledztwa - mówi Wnuk. - Nie zauważył żadnych okoliczności, które mogłyby wskazywać, że Fundacja Palium była faworyzowana.
Bo nie tylko Fundacja dostała celowe fundusze, a poza tym Leszek Bonna nie był wtedy jeszcze wicemarszałkiem.
