Po przymrozkach i gradobiciach w Kujawsko-Pomorskiem trwa szacowanie strat. Rolnicy czekają na wsparcie

- Rolnicy, którzy ponieśli straty na polach lub w sadach z powodu gradobicia albo przymrozków, czekają na wsparcie finansowe - powiedział Zbigniew Rydziel, rolnik z miejscowości Czapelki (pow. świecki), który jest członkiem komisji szacującej straty w gm. Świecie. - A na razie komisje szacują straty i nawet urzędnicy nie wiedzą, ile wyniesie ta pomoc, kiedy zostanie wypłacona.
Przypomnijmy. Pod koniec maja br. burza z gradobiciem w gminie Świecie zniszczyła sporą część upraw przede wszystkim w Grucznie, Kosowie, Chrystkowie, Dworzysku i Topolinku. Ucierpiało ponad sto gospodarstw.

– Nie mogliśmy dłużej czekać, bo poszkodowani rolnicy czekają na pomoc – stwierdził minister rolnictwa i rozwoju wsi Czesław Siekierski, informując podczas poniedziałkowej konferencji (1 lipca br.) o polskim wniosku do Komisji Europejskiej dotyczącym unijnych środków na wsparcie rolników poszkodowanych przez wiosenne przymrozki i gradobicia.

Minister Siekierski poinformował, że pierwsze informacje o stratach przekazał wiceminister Michał Kołodziejczak podczas posiedzenia unijnej Rady Ministrów 27 maja 2024 r. Po raz kolejny problem ten przedstawił minister Siekierski na posiedzeniu Rady Ministrów UE 24 czerwca br., zaś 25 czerwca br. skierował pismo zapowiadające przesłanie formalnego wniosku zawierającego szacunkowe wielkości strat. Resort podał, że wniosek został przesłany do Komisji Europejskiej 27 czerwca 2024 r.

- Spodziewamy się, że decyzja z Brukseli nadejdzie pod koniec lipca - uważa Mirosław Maliszewski, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, prezes Związku Sadowników RP, który brał udział w poniedziałkowej konferencji. - Nie sądzę jednak, by tych unijnych środków wystarczyło dla wszystkich poszkodowanych, więc zapewne będzie potrzebne uzupełnienie z budżetu krajowego. Potem będzie można mówić o szczegółowych warunkach udzielenia tego wsparcia. Przypuszczam, że nabór wniosków będzie można rozpocząć jesienią.

Zwrócił on uwagę, że w kraju poszkodowanych zostało bardzo wiele gospodarstw, które będą miały co najmniej obniżone plony. Dlatego pomoc dla nich jest niezbędna.

Z kolei minister rolnictwa przypomniał, że polski system liczenia strat uwzględnia czas do zebrania plonów.

– Nie mogliśmy jednak dłużej czekać i przedstawiliśmy już wstępne szacunki strat przekazane nam przez wojewodów – dodał minister Siekierski. - To nie są jeszcze dane ostateczne.

Z informacji Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że do szacowania strat spowodowanych przymrozkami wiosennymi powołano komisje w 43 gminach, kilka z nich zakończyło pracę. Na razie powierzchnia dotknięta klęską to łącznie 196 ha (tak wynika z dostarczonych dotąd do UW zestawień), najwięcej w gm. Brodnica - 95 ha.

Karol Kantorski z Biura Wojewody Kujawsko-Pomorskiego dodał, że przymrozki wiosenne dotyczyły upraw drzew owocowych. Chodzi o: jabłonie, czereśnie, grusze, śliwy. I podkreślił: „(...)z tego powierzchniowo największy obszar stanowią jabłonie, natomiast najwyższe straty wystąpiły w czereśniach – pow. 70 %. Jeśli chodzi o krzewy to przymrozki wiosenne dotyczyły: czarnej porzeczki - straty pow. 50%, truskawki - obszarowo największe straty, 30 do 70 %, na mniejszych powierzchniach maliny i borówki.”

Wyjaśnił, że w uprawach rolnych z powodu przymrozków strat nie było, natomiast były z powodu gradobicia. Te informacje dopiero spływają do KPUW.

Ryszard Kierzek, prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej zwrócił uwagę, że strat w uprawach może być w tym roku więcej. Ostatnio także z powodu deszczu nawalnego.