Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tekście o głuchym telefonie w szpitalu Marcin Wałdoch mówi: - Sprawdzam!

Redakcja
Pisaliśmy, że nasi Czytelnicy przez tygodnie mieli duży kłopot z dodzwonieniem się do rejestracji w szpitalu. Podejmowali wiele prób, z marnym skutkiem.
Pisaliśmy, że nasi Czytelnicy przez tygodnie mieli duży kłopot z dodzwonieniem się do rejestracji w szpitalu. Podejmowali wiele prób, z marnym skutkiem. Anna Klaman
Pisaliśmy, że nasi Czytelnicy przez tygodnie mieli duży kłopot z dodzwonieniem się do rejestracji w szpitalu. Podejmowali wiele prób, z marnym skutkiem.

Zirytowani, uznali, że nie mają wyjścia - muszą pojechać sami do szpitala, choć wiąże się to z wydatkiem (koszty podróży) i zmarnowanym dniem.

Dyrektor szpitala Leszek Bonna odpowiedział wówczas, że telefony odbierają dwie panie rejestratorki i pracują jak wcześniej od godz. 8 do 15. Dodał, że nie ma możliwości zatrudnienia kolejnych osób ze względu na brak finansowania z NFZ.

Życzenia kontra fakty

Marcin Wałdoch, członek rady społecznej szpitala (nominowany w ub.r. przez wojewodę), jest oburzony takim stanem rzeczy. Opisaną przez „Pomorską” szpitalną rzeczywistość skomentował w ostrych słowach, zamieszczając na Facebooku wpis z własnego bloga. - Uważam, że zarządzanie chojnickim szpitalem pozostawia wiele do życzenia - napisał. - Już nawet nie wracam do kontrowersyjnych tematów spółek operujących wokół szpitala, ale do samego zarządzania usługami. Po kilku spotkaniach społecznej rady przy szpitalu mam nieodparte wrażenie, że dyrektor Bonna jest impregnowany na fakty i na każde pytanie ma gotową odpowiedź, która zawsze pasuje do jego obrazu rzeczywistości szpitalnej. Myślę, że to nie jest dobra postawa, a doniesienia medialne utwierdzają mnie w przekonaniu, że dyrektor opowiada mi o życzeniowej wersji rzeczywistości, która nie wytrzymuje konfrontacji z faktami. Dlatego będę wkrótce interweniował w sprawie kolejek do szpitala, zresztą to będzie już druga próba... Jeśli nie zauważę zmian w postawie dyrektora Bonny, to będę wnioskował o odwołanie Go ze stanowiska.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Nam Wałdoch mówi, że nie ma złudzeń i wie, że dyrektor i tak nie zostałby odwołany, ponieważ wniosek taki, który trafiłby do starosty, ze względu na obecny tam układ polityczny będzie odrzucony. Tak więc się zastanawia, czy jest sens go składać. Ale na pewno na kolejnym posiedzeniu rady zapyta jednak o wadliwą rejestrację telefoniczną. Najpewniej wniesie o godzinowe wydłużenie pracy rejestracji. Żałuje, że dyrektor nie był skłonny włączyć się do sejmowego projektu cyfryzacji zarządzania kolejkami. - Z jednej strony zapewniano mnie, że nie ma takiej potrzeby, a z drugiej, że pieniądze są potrzebne, ale na nowy sprzęt, dyski, serwery itd. Poza tym kolejki są, bo nie ma pieniędzy - komentuje Wałdoch.

Cyfrowo też się nie da

Jednak cyfrowa rejestracja powinna działać! W ramach Zintegrowanego Systemu Obsługi Pacjenta. Pisaliśmy o nim w „Pomorskiej”. Minął kolejny rok, ZSOP trudno znaleźć na stronie szpitala. Zarejestrowaliśmy się tam dawno, odszukaliśmy login i hasło. Wchodzimy! Do wyboru aż trzy poradnie, terminów brak także na 2019 r. ZSOP powstał ze środków unijnych w ramach szerszego projektu. Mamy e-rejestrację, ale nie działa i nikt o nim nie wie. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska