Tragedia na torach w Bachorcach. Pociąg zderzył się z autem ...
- Samo wydobywanie ciał zakleszczonych w samochodzie zabrało strażakom około dwóch i pół godziny - opowiada świadek. - Robota zwinnie im szła. Widać, że fachowcy. Mieli profesjonalny sprzęt, a jednak auto tak było staranowane, że nie mogli dotrzeć do ofiar.
- Torowisko jest uszkodzone. Tak samo, jak urządzenia na nim. Trwa usuwanie szkód - mówi Artur Kiestrzyn, rzecznik straży pożarnej w Inowrocławiu.
St. asp. Izabella Drobniecka, rzeczniczka inowrocławskiej policji, informuje natomiast: - Maszynista, jak wykazało wstępne badanie na zawartość alkoholu, był trzeźwy.
Zobacz także: Śmiertelny wypadek w Pieckach. Dwie osoby zginęły po zderzeniu z pociągiem
Ten sam maszynista nie chciał oglądać miejsca tragedii. Pociąg stał prawie pięć godzin na torach, ale mężczyzna czekał w oddali. Mieszkańcy Bródzek, Piasków i pobliskich Piecków (te wsie ze sobą graniczą) szybko się zgromadzili. Wśród nich stali ci, którzy wracali z mszy, na którą nie dotarły Ewa i Iwona. Tutaj wszyscy znali je i ich rodziny.
Inna kobieta dodaje, że jeszcze dzień wcześniej widziała jedną z sióstr. Żartowały, że wreszcie jest zwykły poniedziałek między świętami. I o tym, że jeszcze jedno święto będzie, właśnie Trzech Króli, i potem wszystko wróci do normy. Nie wróciło.
Wczoraj rodziny ofiar zjechały do domu Ewy. Przed posesją stało kilka samochodów. W domu było sporo ludzi, ale była też cisza. Rzecznik inowrocławskich strażaków szacuje, że w ich powiecie wypadki z udziałem pociągu i innych pojazdów zdarzają się średnio 20 razy w ciągu roku.
Więcej wiadomości z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw
W innych miejscach regionu też dochodzi do takich nieszczęść. Latem zeszłego roku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Nieżychowicach pod Chojnicami samochód wjechał pod szynobus. Na miejscu zginął pasażer. Dwie kolejne osoby trafiły do szpitala.
Cuda też się zdarzają. 13-latka jechała w maju rowerem przez przejazd kolejowy w Dąbrowie Chełmińskiej. Nie zdążyła się zatrzymać. Uderzyła głową w pociąg. Dziewczynka wyszła z tego prawie bez szwanku.
Wczoraj w Piaskach cudu jednak nie było.
Czytaj e-wydanie »