Ostatni pomysł radnego powiatowego i prezesa miejskiej spółki to urządzenie latem Chojnickiej Nocy Biegowej. Skąd się wzięła ta idea? - Sam biegam i znam takich, którzy też lubią bieganie - odpowiada Paluch.
Już wcześniej zainspirował strażaków, by swoim corocznym biegom nadali inną nazwę - teraz jest to Tur de Chojnice, od chojnickiego tura w herbie miasta. Impreza znalazła się pod tą właśnie nazwą w kalendarzu ogólnopolskich przedsięwzięć. W komitecie organizacyjnym letniego biegania są już Andrzej Górnowicz, Tadeusz Rudnik i Waldemar Leda.
Znamy termin. Bieg miałby się odbyć 27 czerwca od godz. 22 do 3 nad ranem. A dystans to runda wokół rynku, ok. 1 km. - Teren jest pięknie oświetlony, można go przebiec w siedem minut - zachęca już teraz Paluch. - Mam nadzieję, że chętnych nie zabraknie.
Co 15 minut mają startować zawodnicy, którzy będą reprezentować różne zawody. Ma być więc pętla dla strażników miejskich, dla radnych, policjantów, młodzieży, a nawet dla dziennikarzy. Dla tych, którym kilometr to za mało, będzie kategoria open na dystansie 5 km.
- Oprócz tego, że przyjemnością jest samo bieganie, zależy mi także na aktywizacji strefy centrum - podkreśla Paluch. - Żeby były otwarte sklepy, żeby można było pójść za złotówkę i do kina, i na basen.
Po wstępnych rozmowach z kupcami ze starówki wiadomo, że pomysł im się podoba.
Na rynku stanie scena, na której będą koncerty, a więc ci, którzy biegać nie chcą, znajdą tu nocną rozrywkę.
Czytaj e-wydanie »