Do końca roku powinna zacząć działać kamera instalowana wczoraj na skrzyżowaniu ulic: Mestwina i Kopernika. Co prawda w tej części miasta już się uspokoiło, ale i tak wielu mieszkańców cieszył widok ekipy na podnośniku. W najbliższym czasie podobne urządzenia pojawią się również na skrzyżowaniach ulic: 10 lutego i Sądowej, Batorego i Grzymisława oraz przed środowiskowym domem samopomocy na terenie szpitala psychiatrycznego. W ten sposób stróże prawa będą "mieć na oku" całą starówkę, która po rewitalizacji, ma się stać autentycznym centrum. Nie tylko w godzinach pracy banków i sklepów, ale także wieczorem, gdy zapełnią się istniejące już lokale lub te, które dopiero powstaną. Ma ich przybyć.
Poczekam na poradę
To, gdzie będzie zamontowana kolejna, ostatnia z 17, przewidzianych na razie, kamer jeszcze nie wiadomo. - Poczekam na sugestie policji - mówi Roman Witt, nadzorujący rozwój świeckiego monitoringu. - Bierzemy pod uwagę różne lokalizacje: ulicę Polną, Miasteczko, Gimnazjum nr 1 - wylicza komendant. - Osobiście uważam, że okolice szkół powinny się znajdować pod szczególnym nadzorem. Głównie ze względu na zagrożenia związane z substancjami odurzającymi.
Pole widzenia
Jak podkreśla Witt, nie chodzi tylko o wieszanie kolejnych kamer, ale świadome budowanie systemu podglądu miasta. Tak, aby dyżurny miał możliwość płynnego śledzenia np. uciekającego sprawcy przestępstwa. - Pola widzenia poszczególnych kamer powinny się stykać - tłumaczy ideę przedsięwzięcia. - Trzeba uważnie przeanalizować gdzie jest najwięcej dziur i jak się one mają do liczby zdarzeń w tej okolicy.
Urządzenie do odbioru sygnału z kamer, zamontowane na dachu UM, pozwalają na obsługę maksymalnie 20 kamer. Do tego limitu brakuje jeszcze trzech. Natomiast już teraz trzeba pomyśleć o rozbudowie stanowiska dyżurnego. Chodzi o dodatkowe monitory, na których obserwowany jest przekaz z urządzeń optycznych.
