- Jeśli wierzyć przekazom medialnym, najboleśniej wykluczają ze społeczeństwa preferencje seksualne.
- Są dwa aspekty tego zjawiska - z badań socjologicznych, a także z analiz spraw w sądach administracyjnych nie wynika, żeby były to przypadki wyjątkowo liczne, pozwalające twierdzić, że środowisko homoseksualne jest szczególnie napiętnowane w życiu społecznym. Drugim aspektem jest jednak samopoczucie i samoidentyfikowanie się w roli odrzuconego i stygmatyzowanego. Często stosowana jest strategia pt. "biją naszych", bo podbija ona bębenek wrażliwości na obecność tych grup w życiu społecznym.
Społeczeństwo w swojej masie charakteryzuje się "znoszącą cierpliwością" i do czasu, kiedy ktoś nie zacznie wymachiwać chorągiewką z napisem "jestem gejem i żądam równych praw", prawa te posiada. Wymachiwanie chorągiewką wzmaga dystans i reakcje nietolerancji. W moim przekonaniu mamy do czynienia z nieproporcjonalną nadaktywnością środowisk homoseksualnych. W pewnym stopniu jednak je rozumiem, bo poczucie prześladowania scala grupę. Rzecz w tym, że są w Polsce nieporównywanie większe środowiska podlegające wykluczeniu.
- Na przykład.
- Chodzi o ogromną niszę biedy i ubóstwa w obszarach wiejskich. Zapomnieliśmy o tym, że społeczeństwo polskie to nie tylko wielkie aglomeracje zaludnione przez ludzi sukcesu i dostatku. Coraz bardziej wykluczamy Polskę prowincjonalną i ubogą, przede wszystkim wieś. Potężnym problemem jest też grupa ludzi starych.
- Trudno wyobrazić sobie marsz solidarności w obronie ludzi staruszków.
- Marsze i parady są w ich przypadku zbędne. Znacznie łatwiej wymachuje się flagami i balonikami na marszach, a trudniej poświęcić czas na rozmowę z osobą starsza i porąbanie jej drewna. Nie zauważamy, że ludzie nie mają często dostępu do lekarzy i pieniędzy na zrealizowanie recept. Zamykają się więc w domach z lękiem czekając na kolejny dzień, bo nie wiadomo co kupić - leki czy opał.
- A młodzież?
- To zjawisko badam na co dzień, więc jest mi szczególnie bliskie. Tu główną przyczyną wykluczenia jest jest status materialny. Problem dotyczy tych, którzy nie są w stanie osiągnąć stylu i wizerunku dominującego wśród rówieśników. Jeśli nie stać cie na odzież, którą nosimy i na imprezy, w których uczestniczymy - jesteś wykluczony, wypad z baru. To są wykluczenia obejmujące naprawdę ogromne rzesze ludzi, a których obecność w mediach ogranicza się niemal wyłącznie do programów interwencyjnych.