POCZYTAJ:
POCZYTAJ:
Wiemy na pewno, że chłopaki dojechali, a właściwie dolecieli do Kanady i mają za sobą już kilka koncertów zakończonych sukcesem.
Nie obyło się bez przygód. W drodze do Warszawy, skąd chłopcy wylatywali w swoją trasę po Kanadzie, Piotr, perkusista zespołu zorientował się, że ma stary paszport, i że potrzebna mu wiza. Jak udało mu się wyjść z opresji, możecie dowiedzieć się z blogu z podróży na www.pomorska.pl.
Wielokulturowość
Do Vancouver "Umbrelki“ doleciały w ubiegły wtorek. Rozlokowali się w domach swoich gospodarzy, czyli u członków kultowego zespołu Nomeansno.
Piszą, że Vancouver to miasto knajpek, egzotycznych barów, sklepików z odjazdowymi ciuchami, kulturowy tygiel, w którym będąc, aż żal jest iść spać.
Ludowa edukacja
Muzycy w czasie wolnym biesiadują ze swoimi gospodarzami. Maciej Szymborski, grający na klawiszach nauczył Roba ( członek Nomeansno) kilku piosenek ogniskowych.
- Wychodzi mu już to całkiem nieźle. "Stokrotka rosła polna“ śpiewa i gra tak, jakby był stałym bywalcem obozów harcerskich nad Zalewem Koronowskim - pisze na blogu Artur Maćkowiak, odpowiedzialny za elektronikę w bydgoskiej kapeli, autor blogowych wpisów.
3 kwietnia muzycy zagrali swój pierwszy koncert w dalekiej Kanadzie. Bilety zniknęły w przedsprzedaży i to pod koniec lutego.
- Publiczność szybko dała nam odczuć, że wszystko się zgadza - pisze Maćkowiak.
Trzymamy kciuki za naszych!