Na polach w okolicach Stopki i Okola gm. Koronowo miejscowy zakład górniczy zajmujący się wydobywanie gliny trafia na złoża węgla brunatnego. - To prawda. Trafiamy na węgiel brunatny - mówi Janusz Pięta, kierownik zakładu. - Nie są to jednak duże ilości - dodaje.
Kierownik opowiada, że zebrana w tym miejscu glina musi być oddzielana od węgla. Stąd hałdy przy kopalni odkrywkowej. Węgiel składany jest także zaraz przy budynkach zakładu. Nie jest on jednak eksploatowany dalej. Byliśmy zobaczyć na miejscu. Prace są tam wstrzymane. To jednak nie wina węgla. - Prace chwilowo wstrzymaliśmy ze względu na opady deszczu, nie możemy wydobywać mokrej gliny - komentuje Janusz Pięta.
A cegielnia trafia na węgiel od samego początku zaczęcia prac w tym rejonie, czyli od 2006 roku. Bogactwo tego surowca w tym miejscu to nie przypadek. Jeszcze przed wojną funkcjonowała kopalnia w pobliskim Gościeradzu. Do dzisiaj pozostała po niej pamiątka w formie nazwy ulicy na jednej z Gościeradzkich ulic nie opodal drogi krajowej nr 25. Z materiałów historycznych wynika, że kopalnia ta funkcjonowała od połowy lat 50 dziewiętnastego wieku do 1912 roku. Miała ona dobre wydobycie a dużym ułatwieniem dla kopalni było otwarcie linii wąskotorowej z Bydgoszczy do Koronowa. Duże ilości były transportowane do lokalnych miejscowości. Zakład zatrudniał około 150 pracowników i posiadał swoją własną elektrownię. Jednak największym problemem górników było notoryczne zalewanie szybów górniczych. To było główną przyczyną zakończenia prac w tym rejonie. W rozmowie z Pomorską, kierownik zakładu stwierdził, że niektóre złoża węgla na jakie trafiają są stosunkowo młode. Jedną z najbardziej znanych kopalni w regionie to ta w Pile-Młyn, gdzie mieści się muzeum. Funkcjonowała ona do 1938 roku.
