https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Pod koszarowiec w Świeciu wrócili wojskowi

Maciej Ciemny, [email protected]
Pod odsłoniętą tablicą wartę pełnili żołnierze w ramach posterunku honorowego. Po czternastu latach znowu na tej ulicy pojawili się mundurowi z nieśmiertelnymi "kałasznikowami”
Pod odsłoniętą tablicą wartę pełnili żołnierze w ramach posterunku honorowego. Po czternastu latach znowu na tej ulicy pojawili się mundurowi z nieśmiertelnymi "kałasznikowami” Andrzej Bartniak
Na gmachu starostwa powiatowego odsłonięto wczoraj tablicę upamiętniającą obecność wojska, które w Świeciu stacjonowało przez 80 lat.

Polskie wojsko pojawiło się w Świeciu w 1921 roku. Wtedy rozpoczęła tu działalność Szkoła Kadry Marynarki Wojennej. W 2001 roku rozformowano 12 Pułk Radioliniowo-Kablowy imienia Ziemi Świeckiej.

Przez kilka lat w gmachu naprzeciwko Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych działała jeszcze Wojskowa Komenda Uzupełnień, ale i ją z czasem przeniesiono do Grudziądza. Powszechnie uznaje się, że polskie wojsko stacjonowało w Świeciu przez osiemdziesiąt lat. Dziś na terenie byłej jednostki kwitnie życie. Pobudowano nowe osiedle. Część budynków zamieniono na mieszkania.

W jednym z najbardziej reprezentatywnych gmachów znalazło swoją siedzibę starostwo powiatowe. To właśnie na tym budynku odsłonięto wczoraj tablicę pamiątkową, która informuje o stacjonowaniu różnych jednostek Wojska Polskiego na przestrzeni lat w Świeciu.

Tablicę ufundowało Starostwo Powiatowe w Świeciu i Związek Żołnierzy Wojska Polskiego ze Świecia.
Wczoraj w dniu dawnego pułkowego święta jeszcze raz zebrali się dawni oficerowie i pracownicy 12 pułku, którzy nie kryli wzruszenia, że po tylu latach znowu mogą spotkać się w mundurach na terenie swojej jednostki. - Zostałem kapelanem w 1993 roku. Pełniłem tę funkcję do samego końca pułku, do 2001 roku - mówi ksiądz Ryszard Pełech, major w stanie spoczynku, obecnie proboszcz parafii w Świekatowie. - Brakuje mi wojska. Z radością więc wskoczyłem w mundur i przyjechałem pobłogosławić tablicę - nie krył kapłan.

Jego służba polegała przede wszystkim na pomocy tym, którzy odbywali w jednostce zasadniczą służbę wojskową. - Organizowałem kursy przedmałżeńskie. Odwiedzałem szeregowych w trakcie wizyt duszpasterskich. Dzieliliśmy się opłatkiem w okresie świąt Bożego Narodzenia. Brałem udział w uroczystościach patriotycznych, które często w latach dziewięćdziesiątych nabrały też religijnego charakteru - wspomina Pełech.

Do tęsknoty za mundurem nie chciał przyznać się Adam Cieślak, były oficer, jeden z inicjatorów postawienia tablicy, ale widać było wzruszenie na jego twarzy. - Po zlikwidowaniu pułku pracowałem w WKU jako oficer, a potem jeszcze jako pracownik cywilny, dlatego z wojskiem rozstawałem się stopniowo - opowiadał Cieślak. - Teraz też mam co robić, dlatego nie tęsknię za mundurem, ale niewątpliwie taka tablica była w tym miejscu potrzebna.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jarek

A  ja się tam cholernie nudziłem i byłem najszczęśliwszy jak zlądowałem na nockę w domu w Bydgoszczy. Można było, nikt się tym nie interesował.

Z
Zenon M.

Odbywałem służbę wojskową w tym pułku przez rok zaraz po studiach na Wydziale Telekomunikacji ATR Bydgoszcz. Służyłem w Szkole Podchorążych Rezerwy w 1987r. pod dowództwem płk Czarneckiego -  później przez pół roku szkoliłem innych żołnierzy jako instruktor. Z tego czasu miło wpominam takich żołnierzy zawodowych jak por.Mąka, czy też chor. Rerek, którzy wzorowo wykonywali swoją służbę, ale też wykazywali dużą pomoc i zrozumienie dla podchorążych, mimo że nie były to najlepsze czasy. Ale najlepiej jest wspominać to co było miłe i wtedy jest co opowiadać.

Takie są właśnie uroki wojska.

Pozdrawiam kadrę i kolegów z wojska!

 

j
jola
Adam jawi się pierwszym źołnierzem tego pułku Czyźby?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska