Polskie wojsko pojawiło się w Świeciu w 1921 roku. Wtedy rozpoczęła tu działalność Szkoła Kadry Marynarki Wojennej. W 2001 roku rozformowano 12 Pułk Radioliniowo-Kablowy imienia Ziemi Świeckiej.
Przez kilka lat w gmachu naprzeciwko Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych działała jeszcze Wojskowa Komenda Uzupełnień, ale i ją z czasem przeniesiono do Grudziądza. Powszechnie uznaje się, że polskie wojsko stacjonowało w Świeciu przez osiemdziesiąt lat. Dziś na terenie byłej jednostki kwitnie życie. Pobudowano nowe osiedle. Część budynków zamieniono na mieszkania.
W jednym z najbardziej reprezentatywnych gmachów znalazło swoją siedzibę starostwo powiatowe. To właśnie na tym budynku odsłonięto wczoraj tablicę pamiątkową, która informuje o stacjonowaniu różnych jednostek Wojska Polskiego na przestrzeni lat w Świeciu.
Tablicę ufundowało Starostwo Powiatowe w Świeciu i Związek Żołnierzy Wojska Polskiego ze Świecia.
Wczoraj w dniu dawnego pułkowego święta jeszcze raz zebrali się dawni oficerowie i pracownicy 12 pułku, którzy nie kryli wzruszenia, że po tylu latach znowu mogą spotkać się w mundurach na terenie swojej jednostki. - Zostałem kapelanem w 1993 roku. Pełniłem tę funkcję do samego końca pułku, do 2001 roku - mówi ksiądz Ryszard Pełech, major w stanie spoczynku, obecnie proboszcz parafii w Świekatowie. - Brakuje mi wojska. Z radością więc wskoczyłem w mundur i przyjechałem pobłogosławić tablicę - nie krył kapłan.
Jego służba polegała przede wszystkim na pomocy tym, którzy odbywali w jednostce zasadniczą służbę wojskową. - Organizowałem kursy przedmałżeńskie. Odwiedzałem szeregowych w trakcie wizyt duszpasterskich. Dzieliliśmy się opłatkiem w okresie świąt Bożego Narodzenia. Brałem udział w uroczystościach patriotycznych, które często w latach dziewięćdziesiątych nabrały też religijnego charakteru - wspomina Pełech.
Do tęsknoty za mundurem nie chciał przyznać się Adam Cieślak, były oficer, jeden z inicjatorów postawienia tablicy, ale widać było wzruszenie na jego twarzy. - Po zlikwidowaniu pułku pracowałem w WKU jako oficer, a potem jeszcze jako pracownik cywilny, dlatego z wojskiem rozstawałem się stopniowo - opowiadał Cieślak. - Teraz też mam co robić, dlatego nie tęsknię za mundurem, ale niewątpliwie taka tablica była w tym miejscu potrzebna.
Czytaj e-wydanie »