Charlie kocha muzykę
Koncert charytatywny na rzecz kontynuacji budowy hotelu dla czworonogów, którą prowadzi Chojnickie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt, zgromadził fanów muzyki, ale też tych, którzy kochają psy i koty.
Dieter Michel, lider Big-Bandu z Emsdetten, który wystąpił razem z chojniczanami i przyjaciółmi z Niemiec, przyprowadził ze sobą psa Charliego, którego przygarnął ze schroniska.
- Razem jesteśmy już od dwóch lat - opowiadał. - Charlie kocha muzykę i kocha Big-Band. Różnie między nami bywało, na początku pies był dość agresywny, ale teraz jest do rany przyłóż. Zwiedził ze mną kawał świata i naprawdę jesteśmy przyjaciółmi.
Budują etapami
Charlie na scenie czuł się jak ryba w wodzie i nic sobie nie robił z tego, że muzycy grali dość głośno. I stał się żywą wizytówką akcji, by pamiętać o zwierzakach, które nie mają domu, i stwarzać im godne warunki do życia.
O idei budowy hotelu mówiła prezeska Chojnickiego Stowarzyszenia Miłośników Zwierząt Elżbieta Opiela.
- Pomysł zrodził się przed kilkoma laty, w czerwcu 2006 r. mieliśmy już koncepcję i dokumentację - wspominała. - Budowę realizujemy etapami, w zależności od tego, ile mamy środków. W ubiegłym roku budynek osiągnął stan surowy z więźbą, do końca tego roku będzie w stanie surowym zamkniętym.
Rachunki, rachunki
Do tej pory inwestycja kosztowała 230 tys. zł, w sumie ma się zamknąć w kwocie 600 tys. zł. Stowarzyszenie na ten cel wykorzystuje własne składki, odpis z jednego procenta, darowizny sponsorów, prowadzi też publiczne zbiórki, urządza akcje charytatywne, jak ta w sobotę.
Sobotni koncert przyniósł 2 tys. 770 zł i 94 gr. Do skarbonki i z licytacji było 1 tys. 50 zł i 94 gr, 970 zł z biletów i 750 zł z banerów.
- Dla nas liczy się każda złotówka - podkreśla Elżbieta Opiela, dziękując i tym, którzy zgodzili się na koncercie wystąpić, jak i tym, którzy nie odmówili grosza.