Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod słupem energetycznym leżał mały bociek. Wypadł z gniazda

Maciej Ciemny [email protected] tel. 52 33 14 350
Dzieci pana Leśniaka od razu pokochały małego boćka, który wypadł z gniazda
Dzieci pana Leśniaka od razu pokochały małego boćka, który wypadł z gniazda nadesłane
W Ernestowie niedaleko Świecia, pod słupem energetycznym mieszkańcy znaleźli małego bociana. Jak umieścić go wysoko w gnieździe? Do kogo dzwonić po pomoc? My też możemy kiedyś mieć taki problem.

Przygotowywaliśmy się z żoną do wyjazdu. I wtedy go zobaczyliśmy. Mały bociek leżał pod słupem - opowiada Andrzej Leśniak z Ernesowa. - Zadzwoniliśmy do straży pożarnej, Nadwiślańskiego Parku Krajobrazowego i na policję. Nikt nie był w stanie nam pomóc, a ja bałem się wejść na słup energetyczny - dodaje.

Przeczytaj także:W Świeciu funkcjonuje tymczasowy punkt dla zwierząt

Poza tym bocian zachowywał się tak, jakby bolało go skrzydło. Pan Andrzej nie był pewien, czy nie ucierpiał podczas upadku.

Straż miejska się spisała

Zdarza się, że młode ptaki są wyrzucane przez rodziców z gniazda, jeśli nie są w stanie wykarmić potomstwa. Jednak przypadek w Ernestowie był po prostu niefortunną próbą nauki latania.
Przeważnie w takim wypadku interweniuje energetyka. Odłączają napięcie i na swoim podnośniku wynoszą pracownika, który umieszcza bociana w gnieździe. Tym razem byli zajęci przez trąbę powietrzną w Starej Rzece.

Wiadomości ze Świecia

- Wszystkie nasze wozy są tam od zeszłej soboty - tłumaczy Michał Kosmalski, dyrektor świeckiego oddziału Enei.

Co zrobić w takim wypadku? Przecież podobna sytuacja może spotkać każdego. Życie pokazało, że warto poprosić o pomoc strażników miejskich.

- Jesteśmy pod wrażeniem zaangażowania komendanta straży miejskiej w Świeciu - podkreśla Andrzej Leśniak. - Dzięki niemu przyjechał do nas weterynarz, który stwierdził, że bociek ma tylko stłuczoną kończynę i dojdzie do siebie sam. Potem - również na prośbę komendanta strażników miejskich - przyjechali do nas strażacy z podnośnikiem i wsadzili młodego boćka do gniazda.

- Mieliśmy już kilka podobnych interwencji - przyznaje Roman Witt, komendant straży miejskiej w Świeciu. - W zasadzie nie należy to do naszych zadań, ale nigdy nie uchylamy się od pomocy.
Pytają przyrodników, jak nie zaszkodzić.

Wcześniej zasięgają opinii przyrodników z zoo w Myślęcinku albo dzwonią do dyrektora parku krajobrazowego.

- Nie znamy się na zwierzętach, a żeby im nie zaszkodzić, potrzebna jest wiedza. Czasem zwierzęta znajdują się pod ochroną albo potrzebują specjalnego traktowania - tłumaczy komendant Witt.
Podobnie postępuje energetyka. - Trudno przecież takich umiejętności szukać u naszych pracowników - zauważa dyrektor Enei w Świeciu.

Specjaliści z zoo chętnie służą radą.

- Na początek zalecamy obserwację. Jeżeli małemu bocianowi pomagają rodzice, to nie należy interweniować. Gdy jednak przez dłuższy czas ptak jest pozostawiony samemu sobie, wtedy najlepiej zwrócić się o pomoc do "Animalsów", albo właśnie do służb porządkowych - radzi Tamara Samsonowicz, kierownik ogrodu fauny polskiej parku w Myślęcinku. - Bociany najczęściej wypadają z powodu pogody. Gdy jest za sucho, co oznacza mało pożywienia, rodzice sami pozbywają się potomstwa. Zdarza się też, że przez wiatr spadają całe gniazda albo małe osobniki, które nie mają siły oprzeć się wiatrowi.

W końcu musi się udać

Pomimo pierwszych nieudanych prób, bociek z Ernestowa już wrócił do nauki latania. - Ma tu pokusę w postaci garażu ze spadzistym dachem - opowiada panLeśniak. - On i jego rodzeństwo urządzili sobie na nim pas startowy!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska