https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod starą wiatą

Tekst i fot. Adrianna Ośmiałowska Pks powoli inwestuje w lepszy wygląd rypińskiego dworca. Cudów jednak obiecywać sobie nie można.
Rypiński dworzec autobusowy wyglądem klientów nie przyciągnie. To pewne. Ale jest szansa, że niebawem zmieni się jego ponure oblicze.

     Burmistrz poprzedniej kadencji przekazał w użytkowanie Przedsiębiorstwu Komunikacji Samochodowej w Lipnie teren przy ul. Dworcowej, pod warunkiem, że PKS zacznie tam inwestować.
     - W umowie zapisano, że miasto ma prawo działkę odebrać bez konieczności wypłaty jakiegokolwiek odszkodowania w razie łamania jej warunków - mówi burmistrz Krzysztof Maciejewski. - Wystosowałem więc pismo do PKS, że jeżeli nadal nic nie będzie się działo na terenie przekazanym mu w użytkowanie, to się go pozbędą.
     Włodarz podjął stanowcze kroki względem dyrekcji lipnowskiego PKS-u, obawiając się jego upadłości i możliwości wliczenia miejskiej działki w poczet majątku własnego firmy. Tak się jednak nie stało. W Rypinie pojawił się już co prawda ze swoją ofertą prywatny przewoźnik z Jabłonowa Pomorskiego, ale ostatecznie nie zaczął świadczyć usług przewozowych na tym terenie.
     Przestraszyli się?
     
Dworzec PKS to prawie koniec świata. Samotny budynek stoi nieopodal rzadko uczęszczanego dworca kolejowego. W nim poczekalnia, nieopodal ułożono ostatnio polbruk. Wiaty nadal pozostawiają wiele do życzenia. Są jeszcze wspomnieniem PRL-u. Droga do dworca od strony osiedla i kościoła prowadzi przez... pole.
     - Niedawno zakończyliśmy prace, których zakresu już nie widać: został wyrównany teren, uregulowana gospodarka wodno-ściekowa, położona kostka polbruk, przygotowaliśmy też miejsca pod wyciągnięcie słupów pod zadaszenie - wylicza dyrektor PKS w Lipnie Andrzej Niewiadomski.
     Roboty pochłonęły ponad 100 tys. zł. W przyszłym roku budowana będzie wiata, by oczekującym na autobus nie były groźne kaprysy pogody. Dotychczasowe przystanki też wymagałyby modernizacji, ale tu sprawa rozbija się o kolejne pieniądze.
     Nie pomogą
     
- Miasto czy powiat mogłyby pomóc, przecież również w ich interesie leży zapewnienie dojazdu do pracy oraz szkoły mieszkańcom Rypina i okolic - mówi dyrektor Niewiadomski.
     - PKS w umowie zobowiązało się do inwestowania w tę działkę, nikt go do tego nie zmuszał - ripostuje burmistrz Maciejewski. - Budżetu miasta nie stać na dotowanie ani PKS-u, ani żadnej innej firmy. Mamy w planie na przyszły rok bardzo pilne i kosztowne sprawy związane z mieszkalnictwem. Mimo najszczerszych chęci, nic tu nie poradzę.
     _Podobnie twierdzi starosta Adam Łapkiewicz: - _Mogę tę sprawę postawić na Zarządzie, ale reakcja będzie oczywista. Nie mamy pieniędzy. Powiat dysponuje czterema procentami własnych dochodów i ledwo wiążemy koniec z końcem.

     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska