Mężczyzna ostatnich kilka tygodni spędził w areszcie. Jest on podejrzany o napad na oddział PKO BP w Jabłonowie Pomorskim. Zarzuty usłyszał również Michał D., a policjanci wciąż szukają Andrzeja R.
Sprawcy napadu na bank w Jabłonowie Pomorskim za kratkami
Czekał na kolegów w samochodzie
Sąd Okręgowy w Toruniu przychylił się do wniosku obrońcy Kamila i zwolnił go zza krat uznając, że zastosowano wobec niego zbyt restrykcyjny środek. - Z wyjaśnień wynika, że czekał on na dwóch pozostałych mężczyzn w samochodzie - mówi Alina Szram, prokurator rejonowy w Brodnicy.
Aresztu natomiast na razie nie opuści Michał D. nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 3 w Wąbrzeźnie. To właśnie on wspólnie z poszukiwanym Andrzejem R. w kwietniu weszli do oddziału banku. Grożąc jego pracownikom przedmiotem przypominającym pistolet zażądali pieniędzy. Ukradli prawie 7 tys. zł.
Napad na bank w Jabłonowie Pomorskim. Policja poszukuje sprawców
Sprawców nagrała bankowa kamera
Już dziś wiadomo, że był to jeden z najgorzej przemyślanych napadów na bank w ostatnich latach. Mężczyźni najpierw chcieli okraść oddział Banku Spółdzielczego. Jednak ostatecznie zdecydowali się na PKO. Andrzej R. i Maciej D. weszli do budynku sprawdzając ile jest w nim osób. Stanęli naprzeciw kamery, która zarejestrowała ich portrety. Zapoznali się z wnętrzem budynku i wyszli z niego. Na napad wykorzystali moment kiedy w placówce nie było klientów.
Nagranie jakiego dokonała kamera nie jest jedynym dowodem w tej sprawie. Podczas ucieczki napastnicy zgubili atrapę pistoletu. To ona dostarczy kryminalnym DNA potrzebnego do przeprowadzenia testów.
Poszukiwania trwają
Policja wciąż szuka "mózgu" całej operacji czyli Andrzeja R., prywatnie brata policjanta stołecznej policji.
- Mamy podejrzenia, że przebywa on za granicą - dodaje prokurator Szram.
Andrzej R. znany jest w Wąbrzeźnie jako organizator imprez plenerowych. Próbował również otworzyć dyskotekę na ulicy Żołnierza Polskiego. Kilka lat temu jego "interesami" zajmowało się Centralne Biuro Śledcze.
Michał D., który pracuje jako nauczyciel wychowania fizycznego został zawieszony w obowiązkach pedagoga. Koledzy, którzy z nim pracowali nie mogą uwierzyć, że mógł on zrobić coś takiego. Cieszył się dobrą opinią nie tylko wśród nauczycieli, ale również uczniów.
Nauczyciel w więzieniu może spędzić 12 lat. Sprawa na wokandę może trafić już we wrześniu.