https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podczas pogrzebu ksiądz nie pozwolił wnieść ciała do kościoła

Dariusz Chajewski / Gazeta Lubuska
- Czy był religijny? Jak większość z nas. Do kościoła chodził. Od czasu do czasu - dodaje Sabina
- Czy był religijny? Jak większość z nas. Do kościoła chodził. Od czasu do czasu - dodaje Sabina Fot. Mariusz Kapała/Gazeta Lubuska
To pierwszy przypadek w historii parafii w Siedlisku. Ludzie zastanawiają się, dlaczego spotkało to właśnie Leszka.

Po śmierci Leszka w ludziach z Siedliska (woj. lubuskie) jakby coś pękło. I zaczęli myśleć o końcu. Nie, nie dlatego, że mężczyzna w sile wieku zmarł użądlony przez szerszenia. I nie dlatego, że to niby taka... głupia śmierć.

- Tak sobie myślę, że nawet tam, na tamtym świecie, obowiązują jakieś dziwne zasady, znajomości - Kazimierz siedzi na ławce i grzebie kijem w kupce piasku. - Bo w takim przypadku ksiądz jest takim jakby pośrednikiem między tym a tamtym światem. U nas proboszcz zachował się, jakby był świętym Piotrem. Schował klucz. Nie wpuścił Leszka.

Boją się odwetu
Sabina, siostra Leszka, nie kryje emocji. I postanowiła, że milczeć nie będzie. Głośno krytykuje proboszcza, bo i uważa, że koszmarnie postąpił w stosunku do jej rodziny.

- Wszyscy mi gratulują, że zaczęłam mówić. Ale kiedy pytam, dlaczego też nie powiedzą głośno o zachowaniu proboszcza, odpowiadają, że też umrą i boją się odwetu. Mają córki wychodzące za mąż, dzieci wybierające się do komunii - wylicza Sabina. - A ksiądz może narobić wstydu na całą okolicę.

Leszek z kolegami wykonywał prace przy melioracji. Gdy kosili brzegi rowu, uderzyli w starą oponę, w której było gniazdo szerszeni. Wściekłe owady użądliły dwóch mężczyzn, Leszek nie przeżył...

- Najpierw ksiądz zapytał, czy chodził do kościoła i czy zostało udzielone ostatnie namaszczenie - opowiada Sabina. - Dziwne. Ostatnie namaszczenie, gdy nikt nie spodziewał się tragedii. A czy był religijny? Jak większość z nas. Do kościoła chodził. Od czasu do czasu.

Jak relacjonuje rodzina, wówczas proboszcz zapytał retorycznie, jaki jest sens brać zwłoki Leszka do kościoła. Ale mszę i ostatnią drogę odprawił. Za normalną, obowiązującą w Siedlisku stawkę.

Jakby w mordę walnął
- Nie weszliśmy do kościoła na mszę, zostaliśmy przy Leszku, obok kaplicy - mówi mężczyzna i prosi o anonimowość. - To trochę tak, jakby ktoś mnie, moich kolegów w mordę walnął. Przecież jesteśmy tacy sami, jak Leszek. Czy to znaczy, że jesteśmy gorsi, że kościół przed nami jest zamknięty? Dlaczego?

I natychmiast rozpoczynają się rozważania nad życiem. I śmiercią. A to rozwiedziony lekarz, a to chłopak, który popełnił samobójstwo... Jak zasady proboszcza mają się chociażby do tych dwóch przypadków? Że więcej zapłacili?

- Ludzie w mieście nie zrozumieją nawet problemu - uważa znajomy Leszka. - Że to niby drobiazg, ksiądz nie wpuścił do kościoła. Ale u nas to tak, jakby stwierdzić, że on nie był człowiekiem. Tylko kryteria są niejasne.

Przed sklepem kilka kobiet. Proboszcz? Dziwny jest, nie ma podejścia do ludzi. A to coś powie, a później tłumaczy, że język wyprzedził głowę. Wycieczki osobiste albo awantura, że ludzie na pielgrzymkę się nie garną, a biorą udział w świeckich festynach. I za groszem goni.

- Nic dziwnego, że jak nam poprzedniego proboszcza zabierali, to petycje pisaliśmy do biskupa. Nie pomogło... - wspomina starsza kobieta. - To i ludzie teraz po okolicznych kościołach jeżdżą.

Nie dla księdza idę
Wioletta, siostrzenica Leszka, chodzi do kościoła i deklaruje, że nadal chodzić będzie. - Przecież ja nie dla niego, dla księdza, idę do świątyni, ale dla Pana Boga - dodaje. - Chociaż i ten nasz kapłan czasem zachowuje się tak, jakby Najwyższego chciał wyręczać. To on decyduje, co jest dobrem, a co złem.

Urzędnicy pytani o proboszcza też tylko głowami kręcą. - Co się działo, gdy ostatni festyn pierwszomajowy zrobiliśmy w piątek - opowiada pracownik gminy. - Mówił, że nasze grzechy chcemy... wyrzygać. Gdy usłyszał to jeden z luminarzy, bardzo wierzący, zrobił się czerwony na twarzy i wyglądał, jakby chciał wstać i wyjść. Wtedy wyszłaby z kościoła pewnie połowa ludzi.

Piotr i Alicja, gdy chcą się pomodlić, wchodzą do kościoła św. Antoniego w Nowej Soli. I dodają, że do rozmowy z Bogiem nie jest im potrzebny ksiądz. Taki ksiądz. - Myśli, że ludzie dziś są tacy, jak pół wieku temu - dodaje Piotr. - Tymczasem w Siedlisku pozostało kilka pań, jak żartujemy - przybocznych. Gdyby był taki od serca, pochyliłby się nad problemami współczesnego człowieka.

- Gdyby był taki, jak ten ksiądz z "Plebanii" - rozmarzyła się Alicja.

Rozeznanie proboszcza
Rzecznik prasowy kurii biskupiej słyszał o "rozdźwiękach" w Siedlisku. Czy proboszcz popełnił błąd przy pożegnaniu Leszka?

- Nie ma jakichś szczegółowych ustaleń, jak ma postępować proboszcz, przepisy prawa kanonicznego mówią jedynie, komu nie należy urządzać pogrzebu kościelnego - tłumaczy ks. Andrzej Sapieha. - Są oczywiście sytuacje, gdy pełna ceremonia pogrzebowa jest niewskazana. Chociażby w przypadku, gdy zmarły jest wprawdzie katolikiem, ale jest niechętny w stosunku do Kościoła. Rytuał pogrzebowy przewiduje trzy formy i wybór zależy od rozeznania proboszcza.

O konkretnej sytuacji w Siedlisku ks. Sapieha nie chce się wypowiadać. Podobnie jak nie chce omawiać głosów krytycznych pod adresem modelu opieki duszpasterskiej proboszcza z Siedliska.

- Biskup diecezjalny w sposób wolny może podejmować decyzje personalne, nie może być przymuszany, skłaniany - tłumaczy rzecznik. - Natomiast może, a nawet powinien się konsultować z samym zainteresowanym i wziąć pod uwagę głos wspólnoty. Oczywiście zdarzają się protesty parafian. Ale należy pamiętać, że biskup ma szersze spojrzenie, na 260 parafii w diecezji, aby każdej zapewnić pasterza. Brane są pod uwagę możliwości duchownego, dotychczasowa posługa. A parafianie patrzą przez pryzmat swojej miejscowości, stąd konflikt tych dwóch perspektyw.

Biskup zna sprawę
- A dajcie spokój, przecież to grzech takie pytania stawiać - starsza kobieta nawet nie chce na nas spojrzeć. - Ludzie grzeszni księdza krytykują, bo w nich wiary nie ma. A to święty człowiek, wymagający. Nie nam go oceniać...

Ksiądz proboszcz zamienił z nami kilka zdań i odesłał do kurii. Przecież biskup zna sprawę...

Źródło: Proboszcz z Siedliska na pogrzebie nie pozwolił wnieść zwłok do kościoła - Gazeta Lubuska

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mmmm
W dniu 27.06.2009 o 22:35, tadek napisał:

Te darmozjady wcale nie wierzą w boga im się wydaje że oni są Bogiem i mogą za niego decydować a ja myślę że to Bóg decyduje gdzie kogo wpuścić,czas zeby ludzie otworzyli oczy i nie dali się ogłupiać.


Boże ty widzisz a nie grzmisz
n
nnn
W dniu 27.06.2009 o 18:07, Gość napisał:

To po co zrobił bez wprowadzenia do kościoła???Odpowiedz:DLA SZMALU!!!!!!!


to jak nie chodził do kościoła i był nie praktykującym katolikiem to ksiądz bardzo dobrze zrobił.....jak chcieli mieć trumne wzniesioną to tżabyło iśc do prawosławnych
G
Gość
Jeśli ktoś nie chodził za życia do kościoła to dlaczego ma tam przebywać po śmierci? Sam wybrał, że nie chce mieć z kościołem nic wspólnego. Po co niewierzący chrzczą dzieci, bierzmują, biorą kościelny ślub? Bo tak się robi? Żeby ludzie nie gadali? Jesteś ateistą to miej odwagę żyć jak ateista.
G
Gość
W dniu 17.08.2009 o 16:38, mysz napisał:

tu jest księdza wina, jak tak można, powinien wprowadzić ciało do świątyni,większość wie ,że jesli rodzina dałaby księdzu z 1tysiąc złotych więcej ,to pewnie nie widziałby żadnych przeszkód ,żeby wnieść ciało do Kościoła.mało tego to ksiądz jest takim samym człowiekiem jak większość z nas, i za to co zrobił to jego też powinni w taki sam sposób pochować.


To wina księdza a nie tego, który niewiele miał wspólnego z Kościołem? No proszę Was...
m
mysz
tu jest księdza wina, jak tak można, powinien wprowadzić ciało do świątyni,większość wie ,że jesli rodzina dałaby księdzu z 1tysiąc złotych więcej ,to pewnie nie widziałby żadnych przeszkód ,żeby wnieść ciało do Kościoła.mało tego to ksiądz jest takim samym człowiekiem jak większość z nas, i za to co zrobił to jego też powinni w taki sam sposób pochować.
~katolik~
Ale gupi Glomar ,w Boga sie wierzy ,a nie w ksiezy
r
reda
W dniu 27.06.2009 o 21:30, wnuczek napisał:

Po-jeb nie klecha, srwiel i tyle walić tę czrną mafię, komisja Flszki-Godzi rządzi RP, śmiejemy sie z krajów islamskich . .. Ta popieprzona RP ich przerasta głupotą, ot i co! Dlatego bida w Polsce!!


"Wnusiu", Ty oszołm jakiś jesteś! Po cholerę odstawić szopki i wprowadzać ciało do świątyni kogoś, kto za życia decydował zapewne, że ma to w d...
Ja jestem za likwidacją tych wszystkich fikcji. Rodzice niewierzący? Ok. Nie chrzcić gówniarza. Jak będzie większy sam zdecyduje. Tak powinno być.
G
Gość
W dniu 27.06.2009 o 20:19, szuja napisał:

Natomiast zdaje się dzisiaj, z wielką pompą po katolicku, chowany jest zmarły Naczelnik Wydz. IV SB MSW w Warszawie genr. Płatek. Ha,ha,ha


Czyżby tego samego z departamentu IV który został stworzony do walki z kościołem i którego funkcjonariusze zabili Popiełuszkę???
OBŁUDA CZARNYCH NIE ZNA GRANIC-ANI SMAKU
m
myślący i szukający
dopóty tak będzie się działo, dopóki wierni świeccy nie będą na równi w decyzjach dotyczących Kościoła z duchowieństwem, ale czy to kiedykolwiek będzie możliwe - bo na tym to polega, że dopóki hierarchia rządzi i sprawuję władzę to zawsze będzie straszyć prostych ludzi piekłem, potępieniem, karą Bożą itd., sama nie przestrzegając przykazań i grzesząc na każdym kroku (drugie życie - czyli kobieta, niejednokrotnie dzieci, kochanki, życie niezgodne ze stanem, nadużywanie alkoholu itd.), większość wiernych była za tym żeby ciało zmarłego było w kościele podczas nabożeńśtwa i ta wola powinna być uszanowana przez księdza,

po drugie to wierni tworzą parafię a nie ksiądz, księdza można zmienić, wierni powinni się zbuntować, zabarykadować kościół i nie wpuścic proboszcza i skierować do biskupa prośbę z ultimatum o zmianę proboszcza - on jest tylko sługą przysłanym do posługi wiernym, a nie Panem życia i śmierci.

Straszenie piekłem i sądem już nie przynosi takich efektów jak kiedyś drodzy księża - władzy wtrącania do więzień i torturowania też już nie ma (Inkwizycja) - a wy macie coraz bardziej za kołnierzem i jarzmo nałożone przez hierarchię i doktrynę jest coraz cięższe dla was. Krucho to widzę, musicie zmienić stosunek do ludzi, zabiegać o człowieka, a nie wręcz go tłamsić pod pozorami ciasnej świętości murów, w których zamknęliście Boga - Kościół to wspólnota ludzi, ludzi grzesznych bez wyjątku a nie dwór uważających się za władców i możnych których trzeba utrzymywać - niestety duchowni wciąż o tym zapominają - to wy księżą jako niosący Chrystusa powinniście pochylić się nad grzesznym, podać chleb nawet temu, kto rzuca w was kamieniem - a wy tworzycie jakąś magię, jakąś wyższość, a siebie uzurpujecie na jakichś królów, którym trzeba być poddanym - stworzyliście doktrynę, która przesłania wiele ważnych spraw, które głosił Jezus, która niejednokrotnie zamiast wychodzić naprzód do człowieka, nawet największego grzesznika, to odpycha go od Bożego przebaczenia, do miłości Boga,a rzuca go jeszcze bardziej w otchłań grzechu. Przypominacie tych kapłanów żydowskich, którzy Go wydali w ręce Rzymian, bowiem mierzycie ludzką urzędniczą miarą, a nie Bożą. Mówicie o Bożym miłosierdziu, a w wielu przypadkach poniżacie godność człowieka, nie mając nawet krzty ludzkiego współczucia i mając w pogardzie grzeszników, zamiast do nich wyciągać ręce,czynicie identycznie jak faryzeusze, którzy robią wiele na pokaz i wytykają innych palcami. Bądźcie ponad doktrynę, bądźcie ponad bezduszne przepisy teologicznych mędrców - bądźcie pasterzami, a nie urzędnikami Boga, miejcie na względzie przede wszystkim miłość i przebaczenie, a nie często absurdalne przepisy wymyślone przez teoretyków. Wtedy będziecie prawdziwymi uczniami Chrystusa, a nie kościelnymi urzędnikami starającymi się o interes instytucji zwanej Kościołem Rzymskokatolickim - Kościół bez wiernych nie jest Kościołem i jeżeli nie będzie się zmieniał to wyginie jak dinozaur albo będzie jak ostatni okaz rzadkiego zwięrzęcia, któremu grozi wyginięcie.
t
tadek
Te darmozjady wcale nie wierzą w boga im się wydaje że oni są Bogiem i mogą za niego decydować a ja myślę że to Bóg decyduje gdzie kogo wpuścić,czas zeby ludzie otworzyli oczy i nie dali się ogłupiać.
L
Leonard Borowski
Pytanie. W jakim celu autor z regionu z przesiedleńcami ze wschodu, napisał ten artykuł ? Co chciał w ten sposób osiągnąć ?
Jaki cel miał przedruk tego w GP ?
G
Gość
tak to już jest ... brak słów , że się taki Boga nie boi ??!

czy tak naprawdę potrzebny ten zakłamany ,,pośrednik" ??? lepiej samemu z Panem rozmawiać , jak takim ***** się posłużyć !!!
w
wnuczek
Po-jeb nie klecha, srwiel i tyle walić tę czrną mafię, komisja Flszki-Godzi rządzi RP, śmiejemy sie z krajów islamskich . ..
Ta popieprzona RP ich przerasta głupotą, ot i co! Dlatego bida w Polsce!!
g
glomar
W dniu 27.06.2009 o 19:51, ~beno~ napisał:

Czarna zaraza zalewa Polske.......ale jak kazda zaraza przeminie, juz zaczyna przemijac, wiekszosc mlodych ludzi zaczyna inaczej myslec i juz niedlugo uwolnimy sie od proboszczy, biskupow i innych pacholkow i darmozjadow....


I od takich durni jak 'beno"
"Domieszka kilku kropel chrześcijaństwa do lewicowych poglądów zamienia głupca w głupca doskonałego." - Mikolaj Gomez Davilla
g
glomar
W dniu 27.06.2009 o 18:34, voyager napisał:

Badzo przykre zdarzenie i bardzo wspólczuje tej Pani ale myśle że można by sprawie mozna polubownie załatwić a nie zęby na sobie sczerzyć Ksiądz trzymal sie regulaminu kościelnego gdzie jest zapisane Zmarła osoba która wcale lub rzadko chodziła do Kościoła jej Ciało nie może być wystawione w kościele takie są zasady chociaż też są wyjatki a rozpisywanie tego tematu na GP nie wypada


W tym przypadku kapłan postąpił zgodnie z doktryną Kościoła, jedynym obowiązkiem proboszcza wobec tego zmarłego było wskazanie miejsca pochówku na miejscowym cmentarzu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska