https://pomorska.pl
reklama

"Rodzice mają prawo dać klapsa". Kontrowersyjne słowa księdza z Dębieńska w trakcie pierwszokomunijnego kazania

Piotr Chrobok
Kontrowersyjne słowa księdza padły podczas kazania.
Kontrowersyjne słowa księdza padły podczas kazania. Screen/YouTube
- Tata i mama mają prawo dać klapsa, żeby człowiek otrzeźwiał - padło z ust ks. Romana Kiwadowicza z parafii pw. św. Jerzego w Dębieńsku w gm. Czerwionka-Leszczyny w trakcie pierwszokomunijnego kazania. Po słowach księdza wybuchł skandal. - Nikt nie ma prawa krzyczeć na dziecko i drugiego człowieka - odpowiada proboszczowi z Dębieńska, o. Grzegorz Kramer SJ, jezuita. Psycholog jest podobnego zdania.

"Rodzice mają prawo dać klapsa". Mocno kontrowersyjne słowa księdza z Dębieńska w trakcie pierwszokomunijnego kazania

Skandaliczna sytuacja w parafii pw. św. Jerzego w Dębieńsku (gm. Czerwionka-Leszczyny)! W niedzielę, 16 maja dwie grupy dzieci przystępowały do pierwszej komunii świętej. W trakcie obu mszy kazanie głosił proboszcz tamtejszej parafii, ks. Roman Kiwadowicz. Ksiądz na przykładzie owieczki i psa pasterskiego tłumaczył dzieciom pierwszokomunijnym zasady posłuszeństwa. Następnie powiedział dzieciom, że ich rodzice mają prawo stosować wobec nich kary cielesne.

- Tata i mama mają prawo dać klapsa, żeby człowiek otrzeźwiał - powiedział dzieciom. - Jak rodzice krzyczą na was i dostaniecie klapsa, to się z tego spowiadacie - dodał ks. Kiwadowicz.

Po słowach księdza zawrzało. Rodzice dzieci pierwszokomunijnych mówią o skandalu i dawaniu przyzwolenia na bicie dzieci. O sprawie głośno jest w mediach społecznościowych.

- Nie, rodzice nie mają prawa krzyczeć na dzieci. Nikt nie ma prawa krzyczeć na dziecko i drugiego człowieka. Nie mają do tego prawa rodzice, wychowawcy i księża - skomentował na Twitterze słowa proboszcza z Dębieńska ojciec Grzegorz Kramer SJ, jezuita.

Proboszcz parafii w Dębieńsku ks. Roman Kiwadowicz przyznaje, że jego zamiarem nie było wzywanie do przemocy wobec dzieci. Wyjaśnia, że podając przykład owieczek i psa, a także pasterza, którym jest Jezus, chciał zaakcentować kwestie wymagań, jakie przed dziećmi mogą stawiać rodzice. Swoje słowa określa jako niefortunne.

- Bardzo żałuję tego, co powiedziałem. Kazanie było dialogowane, słowa wypowiedziałem pod wpływem chwili. Gdybym wcześniej je przemyślał, na pewno znalazłbym lepszy przykład - mówi ks. Roman Kiwadowicz z parafii św. Jerzego w Dębieńsku. - Chcę przeprosić wszystkie osoby, które poczuły się urażone - dodaje proboszcz.

Kuria powiadomiona. Przeprowadzi z księdzem rozmowę dyscyplinującą

O sprawie poinformowana została również kuria katowicka. Ksiądz Tomasz Wojtal, rzecznik prasowy archidiecezji katowickiej, potwierdza, że skarga na proboszcza z Dębieńska wpłynęła następnego dnia po komunii.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Z księdzem przeprowadzimy rozmową dyscyplinująca - mówi ks. Tomasz Wojtal.

Stanowisko kurii dotyczące słów ks. Kiwadowicza jest jednoznaczne. - Takie słowa nigdy nie powinny paść. Są one dalece niestosowne i niezgodne z nauczaniem Kościoła - podkreśla ks. Wojtal, rzecznik prasowy archidiecezji.

Parafianie z Dębieńska zwracają uwagę, że kontrowersyjne słowa wypowiedziane w trakcie komunii nie są pierwszymi tezami z cyklu tych "nie na miejscu", które głosi tamtejszy proboszcz. Wcześniejsze także miały dotyczyć bicia dzieci. Jak dotąd - poza skargą, która do kurii wpłynęła tuż po komunii - archidiecezja katowicka nie otrzymywała żadnych sygnałów w podobnych sprawach dotyczących parafii w Dębieńsku.

Nie przeocz

Psycholog: "Miejmy nadzieję, że rodzice nie wezmą sobie tych słów do serca"

Joanna Kowalkowska, dyrektorka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Żorach, nie ma wątpliwości, że słowa księdza z Dębieńska są ogromnym nadużyciem.

- Jest wiele innych wskazówek mówiącym rodzicom, jak powinno się wychowywać swoje dziecko bez użycia przemocy fizycznej - mówi.

Dodaje, że przemoc zawsze rodzi przemoc, a dzieci powinny być traktowane przez rodziców w sposób taki, jaki sami chcieliby, aby traktowali je inni.

- Wychowywanie dzieci powinno się traktować rozwojowo. Należy rozumieć potrzeby swojego dziecka. Trudne zachowania u dzieci rozwiązuje się jasnym wyznaczaniem zasad. Karami i nagrodami, na pewno nie przemocą i biciem - wyjaśnia Joanna Kowalkowska. - Kary cielesne wpływają na dzieci negatywnie i są przykładem nieradzenia sobie z emocjami u rodzica - tłumaczy psycholog.

Dyrektorka Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Żorach zwraca również uwagę na inny aspekt tej sprawy, a mianowicie osobę i moment, w którym wypowiedziano te słowa.

- Ksiądz jest osobą, która często ma dużą rolę do odegrania w życiu dziecka i rodziców, dlatego tym bardziej takie słowa nie powinny paść z jego ust - podkreśla. - Miejmy nadzieję, że rodzice nie wezmą sobie tych słów do serca - dodaje psycholog.

Jej zdaniem, ksiądz powinien w rozmowach z dziećmi i rodzicami sprostować swoje słowa.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Brakuje nam niestety inteligentnych duchownych w KK. Zalosna i zenujaca wypowiedz ksiedza.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Wyjmij z lodówki i podlej hortensje. Ogród utonie w kwiatach. Oto trik na kwitnienie!

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska