Zobacz wideo: Wakacyjne pokazy fontanny multimedialnej przed Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy
Z południowego wschodu nad region cały czas napływa gorąca masa powietrza, która popołudniami podnosi temperaturę do 29 – 30 stopni Celsjusza. We wtorek będzie to 31 stopni w cieniu, a w środę 33. W dzień (jednak nie we wtorek), a zwłaszcza popołudniami lub pod wieczór, a nawet w nocy, należy się spodziewać lokalnych burz i deszczu, podczas których siła wiatru znacząco wzrośnie.
Ciśnienie atmosferyczne będzie wolno spadać, a warunki biometeorologiczne będą niekorzystne. Noce będą nadal niemal tropikalne – od 19 do 20 stopni.
Możliwe są podtopienia
- Są to i będą zjawiska lokalne, ale niekiedy bardzo gwałtowne. Może się zdarzyć, że w ciągu godziny lub dwóch w danym miejscu spadnie 40-50 milimetrów wody na każdy metr kwadratowy, a to bardzo dużo. Mogą więc zdarzać się zalanie niżej położonych terenów – wyjaśnia i przestrzega synoptyk Rafał Maszewski, autor strony www.pogodawtoruniu.pl.
A z tym problemem mamy w regionie duży problem. W całym 2020 roku strażacy podejmowali 1252 interwencje związane z zalaniami. W tym roku było ich już 622 – wylicza mł. bryg. Arkadiusz Piętak, oficer prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu.
Zjawiska atmosferyczne z jakimi mamy teraz do czynienia związane są z niżem genueńskim w południowej części Morza Śródziemnego. Jak nam wyjaśnił bydgoski synoptyk dr inż. Bogdan Bąk – fronty atmosferyczne wędrują przez Alpy, Bawarię, skraj Czech, Dolny Śląsk i dalej na Poznań, Bydgoszcz i Olsztyn. Energię tracą dopiero na Litwie.
To też może Cię zainteresować
Sytuacja uspokoi się około piątku, a na pewno w weekend, gdy temperatura nieco spadnie i ta maksymalna ustali się na 25-26 kresek słupa rtęci. Ochłodzenie zawdzięczać będziemy zmianie kierunku wiatru na północy lub północno-wschodni.
Nadciągną jeszcze większe upały
- Po 25 lipca możliwa jest jeszcze większa fala upałów i będzie to być może największy tego lata wzrost temperatury – prognozuje Rafał Maszewski. - Napłynie powietrze zwrotnikowe z południowego wschodu, przechodzące przez Morze Czarne. W powietrzu będzie więc sporo pary wodnej. To zaś – połączenie wysokiej temperatury z wilgocią – oznaczać będzie wysoką skłonność do kolejnych burz.
Nasz rozmówca radzi być czujnym, spoglądać w niebo i jeśli zauważymy tam ciemne chmury kłębiaste typu cumulonimbus, schronić się pod dachem, najlepiej w domu. Warto też śledzić prognozy pogody i brać sobie do serca alerty Rządowego Centrum Bezpieczeństwa przesyłane sms-ami użytkownikom telefonów komórkowych.
W czasie burzy nie wolno chronić się pod drzewami, zwłaszcza samotnymi, bądź najwyższymi. Nie należy przebywać też na otwartych przestrzeniach, także na wodzie, bo pioruny "lubią" uderzać w najbardziej eksponowane obiekty.
Na otwartej przestrzeni trzeba schronić się w zagłębieniu terenu, np. w rowie. Doskonałym azylem są wszelkie wyposażone w instalację odgromową budynki, a także samochody, ale nawałnicę powinno się przeczekać na parkingu, bacząc by ten nie znajdował się pod drzewami.
- Gdy nadciąga nawałnica, ratownicy zamykają kąpielisko, zdejmują białą i wywieszają czerwoną flagę. Są do tego zobligowani rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie bezpieczeństwa – wyjaśnia Maciej Banachowski, prezes Kujawsko – Pomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wszystkie osoby korzystające z kąpieliska proszone są o jego opuszczenie i schronienie się w bezpiecznym miejscu.
To też może Cię zainteresować
Szef ratowników dodaje, że w takiej sytuacji na wodę wyrusza też patrol, aby sprawdzić, czy w strefie zagrożenie nie znajdują się ludzie – pływacy, kajakarze, osoby korzystające z łódek i rowerów wodnych, a także żeglarze. Ratownicy płyną łodzią kabinową, która według zapewnień producenta, zapewnia duże bezpieczeństwo – ładunek elektryczny przeskoczy po ściance kabiny i po burcie do wody.
Zastosuj się, a przeżyjesz!
Przerażający jest sam efekt dźwiękowy (nieco mniejszy wizualny) powodowany przez burzę, a co dopiero bezpośrednie rażenie piorunem. Połowa osób rażonych gromem (statystycznie rzecz biorąc) nie zdaje sobie już sprawy z tych efektów, bo traci życie. W całej Polsce co roku ginie w ten sposób 3 do 5 osób, zaś ponad 80 procent ofiar to mężczyźni.
Dlatego lepiej nie prowokować losu. Oto nasze rady:
- w trakcie burzy nie wychodź z domu jeśli nie jest to konieczne;
- zabezpiecz drzwi, okna oraz przedmioty znajdujące się na balkonie i parapecie;
- odłącz od prądu zasilany nim sprzęt;
- jeśli jedziesz autem, zjedź na najbliższy parking, z dala od drzew;
- unikaj otwartych przestrzeni;
- nie stój pod jedynym drzewem w okolicy lub pod masztem;
- jeśli pływasz, jak najszybciej wyjdź z wody i oddal się od brzegu;
- w górach lub w terenie pagórkowym jak najszybciej zejdź niżej;
- nie dotykaj metalowych przedmiotów, a dla pewności nie zbliżaj się do wanny i umywalki (rury przewodzą prąd);
- jeśli zauważysz niebezpieczne zdarzenie, powiadom służby ratunkowe (tel. 112).
Uderzenie pioruna w człowieka przypomina porażenie prądem o wysokim napięciu. Objawy to zatem oparzenia i uszkodzenia narządów wewnętrznych, zwykle też utrata przytomności i zatrzymanie oddechu oraz krążenia. Jeśli człowiek spadnie z wysokości, dochodzą do tego najczęściej złamania i zranienia.
Pierwsza pomoc polega na usunięciu poszkodowanego z pola rażenia, co podczas burzy może przypominać działania w ogniu wroga. W razie braku oddechu, musimy natychmiast rozpocząć sztuczne oddychanie, a w przypadku braku tętna resuscytację krążeniowo-oddechową. Konieczne jest też wezwanie fachowej pomocy.
