St. ogn. Pawła Chyłę, który służył w grudziądzkiej komendzie straży pożarnej pożegnała dziś (24 września) rodzina, przyjaciele, znajomi i druhowie strażacy, z komendantem Głównym PSP gen. brygadierem Andrzejem Bartkowiakiem.
Strażak zmarł nagle w środę w czasie pełnienia służby. Zasłabł podczas pełnienia dyżuru w miejskim stanowisku kierowania PSP w Grudziądzu. Pomocy najpierw udzielili mu koledzy, a następnie medycy. Strażaka przewieziono do szpitala, ale nie udało się uratować jego życia. Miał zaledwie 36 lat. Zostawił pogrążoną w smutku żonę i małą córeczkę.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się z państwowymi honorami. Wzięła w nim udział rodzina, znajomi, przyjaciele, strażacy - zarówno ci zawodowi, jak i ochotnicy. Na uroczystość przyjechały delegacje z komendantem głównym PSP gen. brygadierem Andrzejem Bartkowiakiem na czele, a także kompania reprezentacyjna PSP i strażacka orkiestra.
Msza św. odprawiona została w kościele przy ul. Moniuszki. Podczas niej Pawła Chyłę pośmiertnie awansowano na stopień starszego ogniomistrza i nadano mu Złoty Medal „Za Zasługi dla Pożarnictwa”.
Po mszy żałobny kondukt przeszedł ze świątyni na cmentarz farny przy ul. Cmentarnej. Trumna, owinięta biało-czerwoną flagą, wieziona była przez strażacki podnośnik. Gdy umieszczano ją w grobie, powietrze przeszył dźwięk strażackich syren. Dla sympatycznego "Juniora", bo tak mówili na niego koledzy, zawyły po raz ostatni...
Pogrzeb st. ogn. Pawła Chyły, strażaka, który zmarł na służb...
