Wstępnie został już ustalony zakres przyszłej inwestycji, która nie będzie typowym basenem, ale obiektem z dodatkowymi funkcjami typu: sauna, korty tenisowe, dzika rzeka itp. - Ostatecznego ustalenia wymaga system rozliczeń finansowych, ale i tu nastąpiło zbliżenie stanowisk - mówi Jacek Kuźniewicz, zastępca prezydenta Włocławka ds. rozwoju.
- Przechodzimy teraz do rozmów na temat kształtu umowy koncesyjnej i liczymy, że podpiszemy ją do połowy listopada tego roku, czyli w ciągu dwóch najbliższych miesięcy. Po trwającej mniej więcej półtora roku budowie, basen będzie gotowy.
Tajemniczy inwestor
Sprawa wybudowania na Słodowie basenu miejskiego w ramach tzw. koncesji, od początku wywołuje spore emocje. Pierwszy przetarg nie został rozstrzygnięty, w drugim pojawiło się kilku oferentów. Kto prowadzi negocjacje z ratuszem? Na razie przedstawiciele władz miasta nie chcą ujawniać szczegółów, zasłaniając się tajemnicą handlową.
Włocławski samorząd jest jednym z pierwszych "ćwiczących" w praktyce ideę koncesji. W ubiegłym roku włocławscy radni większością głosów przyjęli propozycję prezydenta o wybudowaniu na Słodowie miejskiego basenu, bez angażowania pieniędzy z budżetu, na podstawie tzw. koncesji na roboty budowlane. - Koncesja to szczególna forma zamówienia publicznego - wyjaśnia Jacek Kuźniewicz. - Może ona dotyczyć zaprojektowania i wykonania inwestycji przy pomocy dowolnych funduszy.
Wynagrodzeniem za wykonanie zlecenia jest czasowe prawo eksploatacji wybudowanego obiektu lub takie prawo wraz z zapłatą. Koncesja tym różni się od typowego zlecenia, że przy wyborze oferty zleceniodawca może kierować się wiarygodnością ekonomiczną, techniczną lub finansową wykonawcy. W przypadku tradycyjnego przetargu takie kryterium jest niedozwolone.
Pomysł z koncesją, mimo kontrowersji zatwierdzony przez Radę Miasta, wydaje się o tyle słuszny, że miasto nie musi inwestować własnych pieniędzy, dając jedynie grunt i obietnicę współpracy przy wykorzystaniu obiektu.
Ciasno w basenach
Tymczasem zainteresowanych pływaniem jest w mieście znacznie więcej, niż możliwości. Przeciążona pływalnia "Delfin" i basen w Zespole Szkół Elektrycznych, to zdecydowanie za skromna oferta dla tysięcy miłośników pływania. Propozycja ma zostać wzbogacona wkrótce o pływalnię, budowaną we wschodniej części miasta przez prywatnego inwestora, ale to też nie zaspokoi wszystkich potrzeb.
Koncesję, przypomnijmy, z powodzeniem stosują już m.in. władze Krakowa przy budowie podziemnych parkingów. Jeden z nich powstaje nieopodal Wawelu, pod placem Na Groblach. Prywatny partner z Hiszpanii, wybuduje kosztem 63 mln zł podziemny parking na 600 miejsc i będzie go eksploatować przez 70 lat.
