Skóra to nie kartka papieru, a tatuaż jest na całe życie. Toruńscy pedagodzy doradzą uczniom, o co powinni zadbać, zanim usiądą na fotelu w salonie tatuażu lub piercingu.
Kampanię informacyjną przygotował toruński Sanepid z Wydziałem Zdrowia magistratu. Do sześciu tysięcy uczniów z dwunastu szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych trafią ulotki informujące o zagrożeniach czyhających na tych, którzy tatuują się w nieprofesjonalnych salonach.
- Nauczyciele będą rozmawiali o tym z uczniami na godzinach wychowawczych - zapowiada Jolanta Krychowiak, wicedyrektor Zespołu Szkół Odzieżowych w Toruniu.
Angelika, uczennica "odzieżówki", tatuaż na łydce zrobiła sobie, gdy miała 15 lat. Jak mówi, wtedy nie myślała o konsekwencjach.
Przypomnijmy, podczas tatuowania i kolczykowania w niecertyfikowanym zakładzie narażamy się między innymi na zapalenie skóry, grzybicę, żółtaczkę, zakażenie gronkowcem i wirusem HIV.