Inwestycje rozpoczęły się w ramach projektu 5/6, czyli 5 milionów dla 6 rad osiedli. Błonie, Osowa Góra i Kapuściska postanowiły przeznaczyć część pieniędzy na wybudowanie właśnie skateparków. Dwa pierwsze są już otwarte, natomiast budowa trzeciego zakończy się jeszcze w tym roku.
- Ktoś ewidentnie się na tym nie zna - ocenia Marian, organizator zawodów deskorolkowych w Bydgoszczy. - Przeszkody powinny być dostosowane do siebie i wielkości terenu, na którym są ustawione. Teraz nie można wykonywać nawet połowy trików, dla których są przeznaczone - dodaje.
Wykonawcą jest Fenster, który odpowiada także za skateparki w Zielonce, Lisim Ogonie oraz za ten, powstający właśnie w Białych Błotach. - Nawet gdybyśmy chcieli, to i tak nie możemy wprowadzać żadnych zmian. - tłumaczy Zbigniew Szczęsny, właściciel firmy Fenster w Bydgoszczy. - Otrzymaliśmy taki, a nie inny projekt i go zrealizowaliśmy - dodaje.
Co jest nie tak z obiektami przy ul. Ks. Szulca i Sardynkowej? - Korzystać można tak naprawdę tylko z jednej przeszkody na pięć - ocenia Andrzej Jasiulewicz, który jeździ na desce od 12 lat. - Do tego bardziej to wszystko przypomina klocki lego - dodaje.
Przeczytaj także: Safian przetestował nowy skatepark [wideo]
Do listy zarzutów dopisać można poręcz, która zamontowana jest pod złym kątem, zbyt krótkie najazdy i za stromą ścianę, na którą nie da się podjechać. - Początkujący mogą zrobić sobie krzywdę, kiedy będą próbowali tu jeździć - ostrzega Jasiulewicz.
Co na zarzuty odpowiada miasto? - Zamontowane w skateparkach urządzenia posiadają certyfikaty zaświadczające, że wykonane zostały zgodnie z wymaganiami właściwych norm. Ich charakter jest rekreacyjny, a urządzenia dedykowane użytkownikom deskorolek, rolek, rowerów bmx - wyjaśnia Marta Stachowiak, doradca prezydenta miasta. - Na Osowej Górze, a także w sprawie drugiego etapu skateparku przy ul. Szarych Szeregów odbywały się spotkania z młodzieżą, z którą kontakt nastąpił za pośrednictwem rad osiedla - uzupełnia.
- Nikt nas nie słuchał - odpowiada Jasiulewicz. - Niby buduje się to dla młodych, ale ignoruje się nasze zdanie - dodaje. - Nie wróżę tym obiektom długiego życia, ponieważ nikt nie chce tu jeździć. Szkoda, bo w mieście są chętni, aby rozwijać te miejsca i sprawić, żeby tętniły życiem - dodaje Marian.
Problemem jest również brak tablic informujących o przeznaczeniu skateparków. - Często widzę, jak biegają tutaj dzieci, które traktują ten teren jak przedłużenie znajdującego się obok, placu zabaw. Wystarczyłoby go ogrodzić, a przed wejściem umieścić tablicę z regulaminem - zauważa Marian. Miasto obiecuje, że niedługo odpowiednio oznaczy osiedlowe skateparki.
Czytaj e-wydanie »