- Spłacamy kredyt we frankach i korzystamy regularnie z jednego z e-kantorów. Jest różnica między stawką w banku, a tą w internecie - wyjaśnia pani Annaz Torunia.
W Polsce istnieje ponad 50 internetowych kantorów, a ich liczba zwiększa się z roku na rok. Szacuje się, że już około 35 proc. takich transakcji wymiany odbywa się właśnie w sieci. W 2016 roku odnotowano w kantorach 20 proc. wzrost zakładania kont walutowych.
Przeczytaj też: Jaką walutę wziąć na wakacje?
Jak wynika z najnowszego badania portalu Fintek i firmy Xchanger z pierwszego półrocza tego roku, Polacy coraz świadomiej podchodzą do wymiany walut. Porównują oferty i sprawdzają firmy.
Czynnikiem, który w bezpośredni sposób przyczynił się do zwiększenia zainteresowania tą formą wymiany była uchwalona w 2011 r. ustawa „antyspreadowa”, która nałożyła na banki obowiązek umożliwienia klientom spłaty kredytów bezpośrednio w walucie, w której zostały zaciągnięte.
- Wzrost zainteresowania wymianą internetową wiąże się też ze zwiększeniem świadomości ekonomicznej Polaków - podają autorzy badania.
Onlinowe punkty wygrywają też niższymi cenami. - Przeciętnie w kantorze stacjonarnym różnica między kupnem waluty a kursem sprzedaży wynosi od 10 do 25 groszy. W banku te wartości są jeszcze mniej korzystne - wylicza Patryk Domoń, członek zarządu Cashhome. - W kantorach internetowych wartość spreadu wynosi tylko od 1 do 3 gr. W tym przypadku znaczna część oszczędności z wymiany pozostaje w kieszeniach klientów. Kolejną korzyścią jest komfort zawierania transakcji oraz bardzo szybki czas realizacji. Transakcja online dodatkowo zapewnia bezpieczeństwo środków, nie narażając ich na możliwość kradzieży waluty. E-kantory są też czynne 24 godz. na dobę przez 7 dni w tygodniu.
W pierwszej połowie tego roku najczęściej kupowaną walutą oprócz dolara amerykańskiego było euro i polski złoty. - To wynik wymiany innych walut na złotówki - wyjaśniają autorzy badania. Kolejne miejsca należą do funta brytyjskiego oraz do franka szwajcarskiego.
Natomiast w grupie dewiz kupowanych przez Polaków najrzadziej znalazły się: dolar kanadyjski, dolar nowozelandzki, lej rumuński, forint węgierski, korona szwedzka, peso meksykańskie, juan chiński, kuna chorwacka, korona norweska, korona czeska, lira turecka, dolar australijski, hrywna ukraińska, korona duńska i filipińskie peso.
Internetowe kantory odnotowują transakcje od trzech czy czterech jednostek danej waluty, kończąc na kilku milionach.
Z raportu „Polacy wymieniają waluty w internecie” wynika, że w pierwszym półroczu najczęstsza wielkość wykonywanych transakcji wynosiła 100 jednostek wymienianych walut. Z tym, że oczywiście rosła z każdym kolejnym miesiącem przybliżającym nas do wakacji. W kwietniu średnio kupowano/sprzedawano 469 jednostek, a w maju i czerwcu po blisko 1000 jednostek.
Zdaniem Macieja Krzysztoszkaz European Fintech Forum rynek kantorów internetowych wciąż będzie rósł: - Już dzisiaj niektóre kantory internetowe oferują dodatkowe usługi obok standardowej wymiany walut, jak np. realizacja szybkich przelewów zagranicznych, crossy walutowe czy negocjacje kursowe. Gdy banki otworzą dostęp do rachunków klientów i ich historii, e-kantory będą mogły zaoferować nowe usługi, dzięki którym klient nie będzie musiał korzystać z innych kont czy aplikacji - dodaje.
Jak wybrać bezpieczny e-kantor?
Pamiętajmy, z zakupami walut w sieci wiąże się pewne ryzyko. Wpłacamy środki na konto firmy. Otrzymujemy je dopiero po przewalutowaniu na drugie konto. Lepiej korzystać ze znanych stron. Ostrożność jest wskazana. Warto poczytać opinie o firmie na forach albo przetestować portal, to znaczy wymienić wcześniej jakąś drobną sumę.
