https://pomorska.pl
reklama

Polacy już nie boją się, że Ukraińcy odbiorą im pracę i lepsze zarobki. Skąd ta zmiana?

Agnieszka Domka-Rybka
Andrzej Wiśniewski
Spada odsetek Polaków, którzy obwiniają kadrę ze Wschodu o hamowanie wzrostu wynagrodzeń. Co więcej, rzadziej jest ona postrzegana w naszym kraju jako zagrożenie, a wręcz cieszy się coraz większą sympatią.

Ukraińcy są na rękę przedsiębiorcom, którzy doceniają m.in. to, że nie boją się ciężkiej pracy.

- Niedawno dorabiałam sobie w bydgoskiej firmie, która zajmuje się przygotowywaniem kanapek dla różnych klientów - wspomina pani Oliwia. - Byłam w szoku, jak szybko pracują Ukrainki, które w tym samym czasie są w stanie zrobić o wiele więcej kanapek niż ich polskie koleżanki.Naprawdę, trudno za nimi nadążyć. Niektórym to się może nie podobać, ale, naprawdę, są bardzo pracowite.

Najbardziej brakuje ludzi na produkcji, tu pomagają cudzoziemcy

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w trzecim kwartale tego roku wyniosło 4931,59 zł brutto miesięcznie, co oznacza 7,7 proc. wzrost rok do roku (w naszym regionie średnie wynagrodzenie sięga 4555,77 zł brutto).

W odczuciu co trzeciego zatrudnionego pensje nie rosną tak szybko jak powinny, a winy w tym doszukują się w masowej imigracji zarobkowej z Ukrainy - wynika z raportu Personnel Service „Barometr Imigracji Zarobkowej - II półrocze 2019”.

Zobacz także: Polecamy także: Jak zatrudnić Ukraińca? Są nowe zasady zatrudniania cudzoziemców [warunki]

- Oczywiście, kadra ze Wschodu ma wpływ na obecny poziom wynagrodzeń, ale warto pamiętać o tym, że bez nich wiele firm nie byłoby w stanie realizować na bieżąco zamówień, a presja płacowa mogłaby się okazać dla pracodawców zbyt obciążająca - komentuje Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service, firmy rekrutującej pracowników z zagranicy.

Jednak aż 90 proc. Polaków ma świadomość, że Ukraińcy nie zabierają im pracy, a tylko wypełniają luki w tych sektorach rynku, gdzie zapotrzebowanie na kadrę przewyższa podaż.

Biznes

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Mamy niedobory kadrowe w każdej branży, a najbardziej cierpi sektor IT i produkcja - twierdzi Ewa Korecka, prezes firmy FlexHR Doradztwo Personalne Agencja Zatrudnienia i wiceprezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Toruniu. - Dziś dużym wyzwaniem dla przedsiębiorców jest to, skąd brać pracowników. Niezupełnie, ale choć częściowo problem ten rozwiązują cudzoziemcy.

Kością niezgody pozostają wynagrodzenia, które choć pną się w górę, to ich wzrost pozostaje poniżej oczekiwań. Co trzeci zatrudniony, o 6 proc. mniej niż rok temu, jest zadania, że to napływ Ukraińców spowalnia dynamikę wzrostu wynagrodzeń. Przeciwnego zdania jest aż 63 proc. pracujących, a 3 proc. nie ma zdania.

Obawy, że napływ pracowników z Ukrainy hamuje wzrost płac są częstsze wśród osób słabiej zarabiających (46 proc. osób z dochodami poniżej 2 tys. zł wobec 18 proc. wśród zarabiających ponad 4 tys. zł) oraz słabiej wykształconych (37 proc. osób o podstawówką vs. 18 proc. po studiach).

Pomimo obaw o hamowanie wzrostu wynagrodzeń przez pracowników z Ukrainy, nastawienie Polaków do naszych wschodnich sąsiadów jest dobre. Prawie połowa zapytanych ma pozytywny stosunek do obywateli Ukrainy, 46 proc. przyznaje się do neutralnego podejścia, a negatywne odczucia zgłasza tylko 7 proc. osób. Podobnie jest w przypadku firm. 43 proc. pracodawców w Polsce ma pozytywny stosunek do pracowników z Ukrainy, co druga firma zgłasza neutralne nastawienie, a zaledwie 1 proc. ma zastrzeżenia.

Zobacz także: Polecamy także: Firmy są zdesperowane. Chcą płacić Ukraińcom więcej niż Polakom. Ile?

- Odsetek firm i pracowników o negatywnym nastawieniu do Ukraińców jest marginalny, co jest bardzo pozytywnym sygnałem. Z jednej strony, wskazuje to na zadomowienie się kadry ze Wschodu w naszym kraju. Z drugiej widać, że jako społeczeństwo odrobiliśmy lekcję i zaakceptowaliśmy kolegów z Ukrainy i potrafimy z nimi ramię w ramię współpracować. Wyzwaniem pozostaje jednak stworzenie takich warunków w naszym kraju, aby obywatele Ukrainy chcieli zostawać u nas na dłużej - mówi Krzysztof Inglot.

Zmienia się też nastawienie małych firm do obywateli Ukrainy. Rok temu w tej grupie najmniej przedsiębiorców było pozytywnie nastawionych do Ukraińców, podczas gdy w najnowszej edycji badania to właśnie najmniejsi przedsiębiorcy mają najlepsze opinie o kadrze ze Wschodu - 46 proc. pozytywnie nastawionych, w porównaniu do 39 proc. dużych przedsiębiorstw.

Podobne argumenty wysłały Polaków do Anglii

Choć emigracja zarobkowa z Ukrainy do Polski to wyzwanie dla naszych wschodnich sąsiadów, tamtejsi pracodawcy patrzą na to zagadnienie z punktu widzenia szans a nie zagrożeń.

- Liczymy na rozwój współpracy pomiędzy firmami - mówi Ruslan Illichov, dyrektor Generalny Federacji Pracodawców Ukrainy. - Wiem, jakie argumenty przemawiają za wyjazdem moich rodaków do Polski. Podobne przyciągały Polaków na Wyspy Brytyjskie. Ważne, żeby efekty tej wymiany były obopólne. Na razie synergię widać m.in. w zwiększonym obrocie towarowym między naszymi krajami. Tylko w 2018 roku nasz eksport do Polski rekordowo urósł o aż 19,6 proc. i wyniósł 3,25 mld dolarów.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Gówno prawda!!!! Ukry są tanią siłą roboczą

H
Hela

Naszej szlachcie nie chce się robić nygusom .....

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Czerwcowa waloryzacja emerytur - jest nowy wskaźnik. Tak urosną świadczenia od lipca

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska