Niestety, wydaje się, że picie stało się niejako naszym sportem narodowym. Wyniki najnowszego badania są tym bardziej zatrważające, że największy odsetek spożywających alkohol występuje wśród osób w grupie wiekowej 18-24 lata - pije aż 98 proc. z nich.
- Na pewno jest to bardzo niepokojące - przyznaje Piotr Janiszewski z Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miasta w Bydgoszczy.
- Skąd tak liczne grono pijących wśród młodych Polaków? Wynika to z pewnością z tego, że okres między 18 a 24 rokiem życia to moment inicjacji alkoholowej, czas, kiedy wielu decyduje się na eksperymenty z substancjami psychoaktywnymi. Zresztą nie tylko z alkoholem, ale niestety także z narkotykami.
Przeczytaj także: Wynajmowali zadłużone mieszkanie, a ... kasa szła na wódkę
Kochamy złoty trunek
Janiszewski zwraca także uwagę, że w latach 90. wszystkie kampanie Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych były nastawione na to, by ograniczyć spożycie napojów wysoko alkoholowych, czyli np. wódki i wina.
- Teraz mamy tego efekt w postaci dosłownie setek gatunków piwa, które stoją przed nami w każdym hipermarkecie. Właśnie spożycie tego alkoholu dominuje w naszym kraju, także wśród młodych ludzi.
Przeczytaj także: Grudziądz. Pijana babcia. Pijana matka. Niemowlak trafił do szpitala
Alkohol lekiem na stres
Spośród badanych, którzy przyznali się do spożywania alkoholu, aż 68 proc. zadeklarowało, że robi to, by się odstresować lub dla relaksu.
- Jest to bardzo niepokojące. Osoby, które piją, by odreagować stresy życia codziennego, często zaczynają traktować alkohol jako antydepresant. Staje się on dla nich lekiem. Niestety, ale może to prowadzić do nadużywania go, a nawet do uzależnienia. Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z zagrożenia, w jakim są, bo granica ta jest bardzo cienka. Alkoholizm jest chorobą, której się nie czuje.
Piją w domu, w samotności
Okazuje się, że w swoim upodobaniu do alkoholu Polacy wolą spożywać go w domowym zaciszu. 70 proc. badanych przez TNS OBOP zadeklarowało, że piją w domu. Co czwarty przyznał także, że pił sam.
- Zapewne osoby te wstydzą się przed swoimi bliskimi lub znajomymi tego, ile piją - ocenia Janiszewski.
- Poza tym sądzę, że w naszym kraju nie narodziła się jeszcze swoista "kultura picia". Mimo że powoli coś się zmienia w tej kwestii, to wciąż nie nauczyliśmy się jeszcze kulturalnego picia dla towarzystwa.