W hotelu Bryza na piłkarzy czekali od samego rana. Choć gdyby któryś z wybrańców Adam Nawałki chciał przybyć wcześniej, też zastałby w pełni przygotowany apartament. - Dzięki wizycie reprezentacji musieliśmy przygotować hotel do pełni sezonu letniego miesiąc wcześniej niż to zwykle robimy - zaznacza Krzysztof Dubrow, dyrektor generalny hotelu Bryza. - Ze względu na przyjazd tak znamienitych gości musieliśmy lekko zmodernizować nasz kompleks.
O tym, że zmienił się zewnętrzny basen i stworzono sferę saun, wiadomo od dawna. Specjalnie dla kadrowiczów wybudowano także zewnętrzną restaurację z czerwonym dywanem, który - według dyrektora Dubrowa, ma być zapowiedzią sukcesu. - Śmiejemy się, że piłkarze już przygotowują się, na to, by na podobny dywan wejść we Francji i odebrać to co nasze - wieszczy dyrektor luksusowego hotelu w Juracie.
Pierwszy wpadł Tytoń
Już przed południem atmosfera w całym nadmorskim kurorcie gęstniała z godziny na godzinę. Po deptakach nerwowo przechadzali się łowcy autografów dzierżąc w dłoniach aparaty fotograficzne i plakaty z piłkarzami. Niektórzy próbowali wchodzić na teren hotelu, który tego dnia był wyłącznie do dyspozycji dla reprezentantów Polski. - Tuż przed przybyciem piłkarzy otrzymywaliśmy pytania o zabukowaniu pokoju obok Roberta Lewandowskiego - dodaje Mariola Roicka, dyrektor działu handlowego. - Oczywiście byliśmy zmuszeni odmówić, ponieważ cały obiekt jest zarezerwowany dla naszej kadry narodowej.
Chwilę po porannej kawie na hotelowym parkingu pojawił się samochód pierwszego z biało-czerwonych. Tym okazał się Przemysław Tytoń. Bramkarz VfB Stuttgart na urlop do Juraty zawitał z najbliższymi. Rodzina Tytoniów zajęła apartament z widokiem na Bałtyk. Kolejni kadrowicze sukcesywnie meldowali się w nadmorskim hotelu w Juracie. Sztab kadry narodowej dał im czas do godziny 20. Niektórzy - tak jak Artur Boruc, mieli sporo kilometrów do pokonania. Inni jak np. zawodnicy Lechii Gdańsk Jakub Wawrzyniak i Sławomir Peszko musieli przejechać tylko ok. 80 kilometrów. Wszyscy natomiast spotkają się dzisiaj na pierwszym porannym treningu na boisku w Jastarni.
Kibice dziwne listy piszą
Zainteresowanie wypoczynkiem kadry Adama Nawałki wśród kibiców jest ogromne. Jak tylko poszło w świat, że PZPN wytypował Juratę na miejsce piłkarskiego majowego urlopu kadrowiczów, hotelowa skrzynka mailowa zapełniła się listami od kibiców. - Przy okazji zgrupowania kadry otrzymaliśmy różnego typu korespondencję - tłumaczy Krzysztof Dubrow. - Nie brakuje specjalnych pytań, typu: Czy można wykupić szlafrok, który będzie używał Robert Lewandowski. Albo zdobyć pościel z łóżka, na którym spał Arek Milik. Pierwszego z nich w Juracie nie będzie.
Wiele jest też listów adresowanych bezpośrednio do konkretnych piłkarzy, które pracownicy hotelu im przekażą. - Podejrzewamy, że w środku znajdują się koperty zwrotne i zdjęcia z prośbą o autograf - mówią “Dziennikowi Bałtyckiemu” pracownicy hotelu Bryza. Podobna sytuacja miała miejsce cztery lata temu, kiedy gruchnęła wiadomość o pojawieniu się Shakiry nad Bałtykiem.
Agencja TVN/x-news