Policja w Sępólnie rozliczyła się. Przedstawiła statystyki

Na sesji miejskiej padły wyliczenia, porównania według kategorii przestępstw i wykroczeń rok do roku. Mł. inspektor Paweł Zawada, komendant KPP w Sępólnie, podawał też tzw. dynamikę, a więc wzrost lub spadek w procentach. Największe emocje wiążą się jednak z wykrywalnością, czyli danymi mówiącymi o tym, czy i ilu sprawców zarejestrowanych przestępstw udało się wykryć.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

W 2016 r. był 249 przestępstw, a wykrywalność wyniosła 83,9 proc., a więc - przynajmniej statystycznie - było lepiej o 6,9 proc. - Gratuluję panu, panie komendancie tego wskaźnika - mówił Paweł Dankowski, były policjant, dziś radny. - Jednak zmartwiła mnie liczba przestępstw narkotykowych. Podano 12 przypadków i sto procent wykrywalności. W mojej ocenie jest to jednak szerszy problem - mówił. - Ile przestępstw wykryto z materiałów własnych, czyli z rozpoznania operacyjnego?

Komendant nie chciał odpowiedzieć na to pytanie, mówiąc, że są to materiały niejawne. Choć Dankowski zauważył, że nie pyta przecież o sprawy, tylko o liczby, a te taką ochroną nie są objęte. Dankowski, między wierszami, dał do zrozumienia, że policja nie zna faktycznej skali problemu. Komendant zapewnił jednak, że mundurowi pracują tak, by młodzież sępoleńska, której to dotyczy, miała jak najmniejszy dostęp do narkotyków.

Nie zawsze jednak tak łatwo postawić winnym zarzuty. Tak w ub.r. było na przykład, gdy idzie o kradzież cudzej rzeczy. Wykryto tylko połowę sprawców zgłoszonych przez okradzionych przestępstw. Rozbój był jeden, w Sępólnie przy ul. Młyńskiej. Jak dotąd, winny może czuć się bezkarny. Była tylko jedna kradzież samochodu, właściciel dotąd go nie odzyskał.
Wiceprzewodniczący rady miejskiej Marian Herder miał kilka pytań do komendanta. Jedno konkretne o sytuację, gdy policja nie zadziałała jak powinna, a na pewno z opóźnieniem. Wkrótce więcej o tym.