Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sępoleński radny celowo przytrzasnął drzwiami rękę urzędniczki. Teraz żali się na hejt

Sandra Szymańska
Sandra Szymańska
Sąd uznał Antoniego Dolnego za winnego naruszenia nietykalności cielesnej urzędniczki.
Sąd uznał Antoniego Dolnego za winnego naruszenia nietykalności cielesnej urzędniczki. fot. Sandra Szymańska
Sępoleński radny Antoni Dolny, który celowo przytrzasnął drzwiami rękę urzędniczki, czuje się pokrzywdzony i uważa, że wylał się za to na niego hejt. Twierdzi, że to burmistrzem powinny się zająć organy ścigania. Waldemar Stupałkowski nie wyklucza za słowa, które padły na sesji, ponownego spotkania w sądzie i przypomina radnemu dokładny wyrok.

Na ostatniej sesji dobiegającej końca kadencji Rady Miejskiej w Sępólnie doszło do zgrzytu między radnym Antonim Dolnym a burmistrzem Waldemarem Stupałkowskim. Rajca z Włościbórka, któremu mandat powoli już wygasa, i który nie zdobył wystarczającego poparcia mieszkańców w kwietniowych wyborach samorządowych, by zasiadać w nowej kadencji Rady Powiatu Sępoleńskiego z ramienia PiS, nadal drąży sprawę przestępstwa, którego dopuścił się wobec urzędniczki ratusza. Sąd orzekł jego winę dopuszczenia się nietykalności cielesnej kobiety. Dolny utrzymał mandat radnego tylko dlatego, że nie został skazany na karę pozbawienia wolności.

Czytaj też:

Radny czuje na sobie hejt

Teraz uważa, że przez całą sprawę padł ofiarą hejtu (mowy nienawiści), a przed obliczem Temidy powinien stanąć burmistrz Waldemar Stupałkowski. Podczas obrad, wymachując dokumentami, koniecznie chciał zakomunikować dementi, że to nie kierowniczka biura rady miejskiej i referatu organizacyjnego „podała jego osobę na komendę”, tylko burmistrz.

- Były szerokie komentarze na mój temat. Burmistrz napisał o możliwości popełnienia przestępstwa. Uważam, że nim powinny się zająć służby. Uważam, że to pan burmistrz popełnił przestępstwo, zlecając pani urzędniczce przyjmowanie mojego oświadczenia majątkowego i rozliczanie. Mój hejt w ostatnich latach spowodował, że już po taką możliwość sięgnął burmistrz. Sam siebie przeszedł. Dlatego chciałbym szerokiej opinii publicznej powiedzieć, jaka jest prawda. Bo sprawa się skończyła. Uważam, że organy państwa powinny się zająć tą sprawą, co do mojej osoby – oznajmił chaotycznie radny.

Antoni Dolny słowem jednak nie wspomniał o wyroku sądu, który uznał go winnym. Po naciskach burmistrza, by odczytał tę prawdę z treści akt, radny bąknął jedynie, że nie ma ich przy sobie, ale pamięta o 500 zł zadośćuczynienia dla poszkodowanej kobiety i umorzeniu sprawy.

- To, co zostało powiedziane, poddam analizie prawnej i być może skończy się to też w sądzie – zapowiedział burmistrz Waldemar Stupałkowski i przedstawił, jak dokładnie wyglądało postępowanie karne.

Taki był wyrok

26 maja 2022 roku przez burmistrza Sępólna Krajeńskiego, jako pracodawcę, zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wraz z wnioskiem o ściganie sprawcy. Polegało ono na naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, które jest ścigane kodeksem karnym. Przypomnijmy, że chodziło o celowe przytrzaśnięcie ręki drzwiami szefowej biura rady, która zmierzała z dokumentami w kierunku wychodzącego z pomieszczenia radnego. Doszło do tego zaraz po tym, gdy radny miał agresywnie zareagować na zwrócenie przez kobietę uwagi na błędnie wypełnione oświadczenia majątkowe. Dolny nie przeprosił i nie przyznał się do winy.

Komenda Powiatowa Policji w Sępólnie wszczęła postępowanie, które 22 lipca zakończyło się postawieniem mężczyźnie zarzutów i sporządzeniem przez prokuraturę aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego w Tucholi.

19 października sąd uznał winnym Antoniego D. naruszenia nietykalności cielesnej urzędniczki w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Wymierzył mu karę grzywny w wysokości 4 tysięcy złotych i zwrot kosztów sądowych w wysokości 70 zł. Wyrok został wydany w trybie nakazowym, czyli bez udziału stron i rozprawy sądowej. Taki wyrok jest wydawany wówczas, gdy w ocenie sądu zebrany materiał dowodowy jest wystarczający i nie budzi wątpliwości o winie oskarżonego. Pełnomocnik oskarżonego zgłosił sprzeciw. Sprawa wróciła na wokandę już w zwykłym trybie w formie rozprawy sądowej.

Po ponownym postępowaniu, przesłuchaniu świadków, sąd wydał kolejny wyrok, w którym orzekł, że mężczyzna dopuścił się popełnienia czynu opisanego w akcie oskarżenia, uznając je za przestępstwo z art. 217 par. 1 KK. Sąd uznał, że wina oskarżonego i społeczna szkodliwość czynu nie jest znaczna i na podstawie art. 66 par. 1 kodeksu karnego postępowanie karne warunkowo umarza na okres próbny jednego roku. Zobowiązał też oskarżonego do zapłaty na rzecz pokrzywdzonej kwoty 500 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i nakazał pokryć koszty sądowe.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sępoleński radny celowo przytrzasnął drzwiami rękę urzędniczki. Teraz żali się na hejt - Sępólno Krajeńskie Nasze Miasto

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska