- Uczciwie zarabiam na chleb, a zostałem potraktowany jak potencjalny przestępca - przekonuje kupiec.
Twierdzi, że grudziądzcy policjanci używając siły mogli przekroczyć uprawnienia.
Dlatego wczoraj po południu zawiadomił o tym prokuraturę. Wpłynięcie pisma potwierdzili śledczy. Czy zajmą się sprawą? Jeszcze nie wiadomo. Na decyzję mają 30 dni.
Widok to nierzadki, kiedy funkcjonariusze zajmujący się walką z przestępczością gospodarczą prześwietlają pasaż handlowy przy alei 23 Stycznia. Szukają tam papierosów bez polskich banderoli.
W poniedziałek około godz. 14.30 dwóch policjantów sprawdzało przymierzalnię przylegającą do straganu handlowca. Od wielu lat sprzedaje on odzież.
- Nie wiedziałem, że to policjanci, bo nie mieli mundurów. Kiedy wychodzili, zapytałem koleżankę o to, kim są ci panowie. Może to złodzieje? - relacjonuje handlowiec.
Postanowili użyć siły
Słysząc to ostatnie zdanie, policjanci obrócili się "na pięcie" i zażądali od kupca dowodu osobistego. Ten nie pokazał dokumentu. Dlaczego?
- Bo nie chcieli się wylegitymować! Znam prawo i wiem, że mają taki obowiązek. Mimo wielu próśb - nie chcieli się z niego wywiązać - twierdzi Bogdan Malinowski.
Od słowa do słowa i zaczęły się rękoczyny.
- Policjanci byli bardzo agresywni. Na oczach klientów wykręcili Bogdanowi ręce - twierdzi Hanna Samcik, z pobliskiego stoiska, która jest jednym ze świadków.
Kobieta przyznaje, że jeden z policjantów mógł w trakcie szamotaniny wyciągnąć legitymację. - Ja tego nie widziałem, bo byłem w szoku - przekonuje kupiec.
Przepychankę obserwowała również Elżbieta Morella. W sumie handlowiec ma trzech świadków.
Chcą kary dla kupca
Co mówi ustawa o policji?
Art.61:
Policjant, wykonując czynności dochodzeniowo-śledcze, obowiązany jest okazać legitymację służbową w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta.
Przy wykonywaniu innych czynności administracyjno-porządkowych nie umundurowany policjant obowiązany jest na żądanie obywatela okazać legitymację lub znak identyfikacyjny w taki sam sposób.
Kiedy emocje opadły, na pasaż przyjechali policjanci prewencji, którzy wylegitymowali kupca.
Twierdzą jednak, że im początkowo też nie chciał pokazać dowodu osobistego.
- Zależy nam na wyjaśnieniu sprawy - zapewnia Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka prasowa policji.
I dodaje, że do sądu zostanie złożony wniosek o ukaranie kupca. Za odmowę pokazania dokumentów. Rzeczniczka twierdzi, że policjanci nie odmawiali pokazania swoich legitymacji.
Czytaj e-wydanie »