Policjanci próbowali zatuszować zdarzenie, zatajając poprzedni przejazd. Zgłosili jedynie znalezienie zwłok. Obaj funkcjonariusze zostali zawieszeni. Usłyszeli też zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi im do 5 lat więzienia.
– Policjantom w wieku 36 i 23 lat został postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – wyjaśnia prokurator Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. – Ponadto obaj policjanci usłyszeli zarzuty związane z niedopełnieniem obowiązków służbowych, przekroczeniem uprawnień i fałszowaniem dokumentów. Decyzją prokuratora zostali zawieszeni w wykonywaniu obowiązków służbowych. Zastosowano wobec nich także poręczenie majątkowe w wysokości 4 oraz 5 tys. zł.
Do zdarzenia, które jest obecnie przedmiotem śledztwa prokuratury doszło 10 marca 2017 roku. Patrol z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu został wezwany przez strażników miejskich na jedno z podwórek w mieście. Na ławce siedział tam niespełna 58-letni bezdomny mężczyzna. Z ustaleń śledczych wynika, że był zaniedbany, ale trzeźwy. Mężczyzna pojawiał się tam regularnie, ponieważ w pobliżu mieszkała jego siostra. Kobieta nie wpuszczała brata do mieszkania, ponieważ był brudny, miał wszawicę i rozwijającą się gangrenę. Regularnie go jednak dokarmiała. Policjanci zabrali bezdomnego 58-latka do radiowozu i odjechali.
– W trakcie składania zeznań policjanci wyjaśnili, że po przejechaniu około kilometra dostali wezwanie przez radio do udania się na interwencję. Wówczas zatrzymali się i wypuścili bezdomnego mężczyznę w terenie leśnym – mówi prokurator Tomasz Orepuk. – Kiedy później wracali tą samą trasą, zauważyli leżącego przy drodze 58-latka, który już nie żył. Zgłosili wówczas znalezienie martwego mężczyzny o nieustalonej tożsamości.