Czynności podjęte przez mundurowych, a następnie przez wezwaną na miejsce załogę pogotowia ratunkowego, sprawiły, że funkcje życiowe powróciły, a senior trafił pod specjalistyczną opiekę do szpitala.
"Nie wystarczy być we właściwym miejscu i we właściwym czasie, ale trzeba być właściwą osobą we właściwym miejscu i we właściwym czasie” - ten cytat idealnie pasuje do sytuacji w jakiej znaleźli się dwaj sępoleńscy policjanci.
Funkcjonariusze zespołu ruchu drogowego, mieszkający na co dzień w Tucholi, jechali właśnie na służbę, gdy w pewnym momencie na drodze wojewódzkiej 241 przed miejscowością Mały Mędromierz zauważyli starszego mężczyznę, który osunął się na nogach i upadł na jezdnię.
Zawdzięcza życie policjantom
- Młodszy aspirant Dawid Błaszkowski i młodszy aspirant Adam Kłodziński, nie zastanawiając się ani chwili, zatrzymali swoje auto - informuje st. asp. Małgorzata Warsińska, oficer prasowy KPP w Sępólnie Krajeńskim. - Gdy mundurowi podbiegli do mężczyzny okazało się, że trzeba jak najszybciej udzielić pomocy nieprzytomnemu, gdyż jego funkcje życiowe ustały. Natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, w międzyczasie wzywając na miejsce pogotowie ratunkowe. Po około 15 minutach, naprzemiennie prowadzona przez policjantów i ratowników medycznych resuscytacja sprawiła, że mężczyzna odzyskał przytomność, a następnie trafił do pobliskiego szpitala.
Funkcjonariusze - już po wszystkim - wsiedli do samochodu i pojechali pełnić służbę w swoim rejonie, gdzie czekały na nich kolejne zadania.
- To zdarzenie po raz kolejny potwierdziło, że policjantem jest się o każdej porze dnia i nocy - podkreśla st. asp. Małgorzata Warsińska. - Sępoleńscy stróże prawa pokazali również, że nie tylko granatowy mundur czyni ich policjantami, ale przede wszystkim chęć pomocy drugiemu człowiekowi.
