Cała sytuacja miała miejsce wieczorem kilka minut po godzinie 21. – Będący na wolnym st. sierż. Paweł Pawlik z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, jadąc jedną z ulic w miasta, zauważył leżącego za wiatą przystanku człowieka – informuje mł. asp. Artur Majchrzak z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. – Policjant zatrzymał kierowane auto i szybko podbiegł do leżącego na śniegu mężczyzny – dodaje.
Jak czytamy w Onecie mężczyzna nie był odpowiednio ubrany do warunków panujących na zewnątrz, a dodatkowo wyczuwalna była od niego silna won alkoholu. – Nie było z nim żadnego kontaktu, był tak silnie "znietrzeźwiony", że w ogóle nie wiedział, co się z nim dzieje. Po udzieleniu pierwszej pomocy 50-latek został przekazany mundurowym z Komisariatu IV Policji w Kielcach, którzy przewieźli go do punktu pomocy doraźnej, gdzie mężczyzna trzeźwieje pod okiem lekarza – podkreśla mł. asp. Majchrzak.
Jak się okazało, 50-latek miał prawie 4 promile alkoholu w organizmie. Gdyby nie właściwa reakcja funkcjonariusza, wczorajszy wieczór mógłby zakończyć się dla niego tragicznie.
Źródło: Onet