- Co firma Politech zaprezentowała na targach, które niedawno zakończyły się w Monte Carlo? - W tym roku obok wielu nowych zamknięć do perfum i wód toaletowych, pokazaliśmy po raz pierwszy kompletne opakowanie luksusowe Stella. Projekt opakowania powstał dzięki pracy całego zespołu projektowego Politechu oraz Bożeny Czarneckiej, studentki wzornictwa przemysłowego Wydziału Mechanicznego UTP w Bydgoszczy. W październiku tradycyjnie byliśmy w Monte Carlo na profesjonalnych targach opakowań luksusowych "Luxe Pack 2011".
Czytaj też i zobacz: Kujawsko-Pomorskie. Mamy swoich Liderów Marki 2010 (wideo i foto)
- W Monaco pod jednym dachem spotkali się najlepsi producenci opakowań z całego świata. Projektujecie oraz produkujecie opakowania kosmetyczne oraz perfumeryjne. Jesteście liderem na rynku europejskim w tej branży. Stellą zaskoczyliście konkurencję na targach? - Przygotowanie produkcji nowego opakowania trwa około roku i wymaga zaangażowania całego zespołu. Równolegle pracują projektanci, marketingowcy, wykonawcy, kooperanci. Przedstawione po raz pierwszy opakowanie Stella charakteryzuje się oryginalnym i nowatorskim kształtem. Liczymy, że spotka się z dużym zainteresowaniem.
- Wcześniej już gościliście w Monte Carlo? Jakimi kontaktami to zaowocowało? - Udział w wystawach, takich jak ta w Monte Carlo, w której uczestniczy tylko około 300 producentów z Europy i reszty świata, bardzo rzadko skutkuje lukratywnymi kontraktami, ale ma wpływ na budowanie marki firmy. Stwarza możliwości dalszych rozmów i dążeń do podjęcia współpracy z firmami o charakterze globalnym.
- Jaka jest ranga tych targów dla branży? - Targi Luxe Pack Monte Carlo posiadają charakter kreatora nowych trendów na rynku opakowań kosmetycznych, jeśli chodzi o wzornictwo, nowe materiały i technologię wytwarzania. Umiejętna obserwacja tego, co dzieje się na targach, daje możliwości wprowadzania na rynek produktów, które nie ustępują tym rodem od najlepszych producentów.
Czytaj też: Kujawsko-Pomorskie stawia na pyszną gęsinę!
- Ile kosztuje udział w takich targach? - Koszty uczestnictwa są bardzo wysokie, ale dają możliwości funkcjonowania w rynku czołowych producentów świata. Z tego powodu powinno to być oczkiem w głowie władz gospodarczych i samorządowych.
Nasze firmy powinny posiadać szczególnie dobrą pozycję w dostępie do pieniędzy unijnych na udział w targach i prowadzenie inwestycji innowacyjnych.
Niestety, byłaby to zbyt piękna rzeczywistość.
- Warto polecić, by firmy, także z innych branż, które w ogóle nie jeżdżą na targi, zaczęły tam wystawiać swoje produkty? - Bezwzględnie tak. Należy jednak pamiętać, że budowa marki wymaga konsekwentnej pracy i trwa przez wiele lat. Jednak z całą pewnością opłaci się to w przyszłości.
- Jest pan także ekspertem w dziedzinie innowacyjności przy Urzędzie Marszałkowskim. Proszę więc przy okazji powiedzieć, czy innowacyjność w biznesie jest gwarancją sukcesu firmy? Przyciąga więcej klientów, choćby właśnie na zagranicznych targach? - Małe sprostowanie: uczestniczyłem w programie opracowania strategii innowacyjności dla województwa kujawsko-pomorskiego.
Połączenie innowacji produktowej i technologicznej wymusza innowacyjność organizacyjną, która z kolei pozwala na prowadzenie intensywnej działalności eksportowej. Wymagania techniczno-organizacyjne dużych firm zagranicznych są niezwykle wysokie. Można powiedzieć, że zdobycie rynków eksportowych jest następstwem konsekwentnego wdrażania strategii marketingowej firmy. Targi i wystawy handlowe są skuteczną formą promocji marki.
- Jak jeszcze dbacie o promocję swojej firmy? O tę promocję trzeba dbać w każdym miejscu i czasie pomimo tego, że jest niezwykle kosztowna. Politech uczestniczy systematycznie od kilku lat w targach o najwyższej randze, jak Luxe Pack Monako, Nowy Jork oraz Cosmoprof w Bolonii.
Czytaj też: No to Frugo! Znana marka wraca do gry
