https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Politycy PiS mają żal do Straży Miejskiej w Inowrocławiu. O co?

(dan)
Komendant Straży Miejskiej Zdzisław Feit przeprowadził czynności wyjaśniające w tej sprawie.
Komendant Straży Miejskiej Zdzisław Feit przeprowadził czynności wyjaśniające w tej sprawie. Archiwum GP
- Za 10 minut kończymy pracę i zamykamy. Nie będziemy zatem interweniować - takie słowa miał usłyszeć mieszkaniec Domu Pogodnej Jesieni w Inowrocławiu. Strażnicy przekonują, że tak nie było.

Sprawę nagłośniła Magdalena Basińska z Prawa i Sprawiedliwości. To do biura PiS-u zgłosił się mieszkaniec "Domu Pogodnej Jesieni".

Zgłoszenie do PiS-u

- Przedstawił następującą sytuację. W sobotę o godzinie 21.50 wykonał telefon do Straży Miejskiej, w celu zgłoszenia przebywania na terenie "Domu Pogodnej Jesieni" trzech osób postronnych w wieku około 20 lat. Odpowiedź funkcjonariusza Straży Miejskiej była następująca: "Telefon wykonano o zbyt późnej porze. Samochód, którym jeździmy na interwencję został już odstawiony.

Za 10 minut kończymy pracę i zamykamy. Nie będziemy zatem interweniować. Proszę więc o zgłoszenie zdarzenia na policję" - relacjonuje jego słowa Magdalena Basińska, po czym komentuje: - Wobec zaistniałej sytuacji można odnieść wrażenie, że funkcjonowanie Straży Miejskiej w Inowrocławiu ogranicza się do stawiania radarów na ulicach naszego miasta i zakładania blokad na kołach pojazdów.

Przeczytaj również: Straż Miejska goniła w centrum Inowrocławia sarnę

Przesłuchał nagranie

Komendant Straży Miejskiej Zdzisław Feit przeprowadził czynności wyjaśniające w tej sprawie. Przypomina, że rozmowa ze zgłaszającym była nagrywana. Odsłuchał ją więc.

- Mieszkaniec stwierdził, że wyprosił z korytarza parteru "Domu Pogodnej Jesieni" przebywającą tam młodzież, która na jego polecenie opuściła budynek. Z rozmowy tej nie wynika, że osoby te zachowywały się agresywnie, czy też arogancko lub w jakiś inny sposób zagrażały bezpieczeństwu. Zgłaszający stwierdził, że młode osoby, które skutecznie wyprosił z budynku przyszły prawdopodobnie się ogrzać. W trakcie rozmowy zgłaszający poprosił, aby sprawdzić, czy w korytarzu piwnicznym tego domu nie przebywają osoby postronne z uwagi, bowiem słyszy jakieś rozmowy - relacjonuje komendant.

Strażnicy nie interweniowali, ponieważ - jak tłumaczy komendant - "do zadań straży należy ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych". Piwnica takim miejscem nie jest. Mogliby tam się pojawiać tylko "w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia". - W tym konkretnym przypadku brak było jakichkolwiek przesłanek do podjęcia takowej interwencji - przekonuje. Dodaje, że dyżurny Straży Miejskiej poinformował zgłaszającego, że powinien zadzwonić pod numer telefonu "997" - na policję. W odpowiedzi usłyszał: "dziękuję, dzwonię na policję".

Wyznaje, że przedstawione okoliczności przez przedstawicielkę PiS odbiegają od rzeczywistego przebiegu rozmowy między zgłaszającym interwencje a dyżurnym Straży Miejskiej.

Protestuje przeciwko zdaniu, w którym PiS zarzucił strażnikom ograniczanie się do stawiania radarów i zakładania blokad na kołach. Zapewnia, że w ubiegłym roku strażnicy przeprowadzili 5368 interwencji nie związanych z fotoradarami.


Czytaj e-wydanie »

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

w
west

wszystkie pomysły pis wypada krytykować a tu taki front poparcia dla Kaczyńskiego. co się w tym Inie porobiło

Z
Zuza

rozwiązać to towarzystwo a pieniądze do policji  szybciej reagują  i się niemaślaczą jak te smoluchy

P
PAWEL

ZLIKWIDOWAĆ LESERÓW A KASĄ ZASILIĆ POLICJE.

j
jan

Odesłali samochód i co ztego na interwencje na nogach ,lub rowerami, a moze zamawiac dla was taksówkę. Cholerni wygodnisie.

b
bojownik postępu

co to? miłośnicy oszołomów i moherów? przecież wspieracie Kaczyńskiego takimi komentarzami!

K
Kola

Piwnica nie jest miejscem publicznym według komendanta. Panie komendancie wstydu oszczędź i ......... . Ale kto zna jeszcze klasyków, podpowiem a może nie.

a
adam16

Z radarem to pewnie by stali do 23 i nie marudzili by :) .

s
sma

To tak jakby ktoś zadzwonił na 998 z pożarem przykładowo bloku mieszkalnego, i by mu powiedzieli, że Oni już idą do domu bo się kończy wachta. 

 

W pizdę i na gaz, a nie do domu. Zgłoszenie zostało odebrane przed końcem pracy, więc ich zasranym obowiązkiem jest udać się na miejsce, a nie idziemy do domu. Nawet jak ktoś zadzwoni za minutę 22, to ktoś powinien tam być i odebrać! i nie marudzić, ze idzie do domu, pojdzie jak skończy pracę, którą to wykonuje w słubie społeczństwu. A jak się nie podoba, to PUP otwarty codziennie do 15?.

 

Śmiechu warte, 

Śmieszna instytucja.

Śmieszni ludzie tam pracujący.

G
Gość

USTAWA z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych

Art. 1.
...............
2. Straż spełnia służebną rolę wobec społeczności lokalnej, wykonując swe zadania z poszanowaniem godności i praw obywateli.

-----------------

To mieszkaniec DPJ ma sam schodzić do piwnicy i dostać po głowie od jakiegoś menela, który tam się "grzeje". A panowie straznicy chca broni palnej - do czego? Żeby sobie postrzelać? Nikt strażnicków nie zmusza do tej pracy. Ale jak już podpisali umowę to swoje obnowiązko powinni wykonywać z całą starannością. A że tak nie jest to ja o tym wiem.

 

p
postronny

bo dla Gniewkowa to już chyba jedyne źródło dochodu. tyle zostało z zielonej wyspy ;)

g
gość

Nie znam Pani Basińskiej, ponieważ mieszkam w Gniewkowie. Mam jednak prośbę do Pani. Skoro zajmuje się Pani tematyką straży miejskiej, to może by Pani porozmawiała ze swoimi kolegami partyjnymi w gminie Gniewkowo. Bo u nas właśnie rządzi PiS. W naszej gminie straż miejska całymi dniami stoi w jednym miejscu, na wiosce w Szadłowicach, na wjeździe do szkoły, właśnie z radarem. Tak wygląda jej działalność.    

G
Gość

czego ten pis znowu chce od zacharowanej straży?

f
fffrefd

Do likwidacji. Ktoś rozumny powinien podjąć sprawę referendum, w sprawie ich odwołania.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska