https://pomorska.pl
reklama

Politycy ze spadochronami - komu się udało? Bydgoszczanin zaskoczył wszystkich

wixad
Marcin Sypniewski okazał się czarnym koniem wyborów na Śląsku
Marcin Sypniewski okazał się czarnym koniem wyborów na Śląsku
"Spadochroniarze" z Kujawsko-Pomorskiego, którzy szukali wyborczego szczęścia poza regionem, poradzili sobie znacznie lepiej niż ci, którzy nadlecieli do nas z Warszawy.

Polskie wybory są nietypowe w skali europejskiej, bo standardem jest jedna lista krajowa w myśl zasady, że europosłowie mają skupić się na sprawach europejskich, a nie regionalnych.

Tymczasem w zakończonej właśnie kampanii co rusz pojawiał się argument: "będę dbał o sprawy regionu w Europie". Jest to argument o tyle zwodniczy, że organem, który zajmuje się sprawami regionów w Unii Europejskiej jest Europejski Komitet Regionów. Jego członkiem z naszego regionu jest burmistrz Rypina Paweł Grzybowski, a zastępcami marszałek Piotr Całbecki i Rafał Bruski. Kolejne wybory (kandydatów typuje rząd) planowane jest na przyszły rok.

A zatem w przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego zjawisko spadochroniarzy z innych regionów ma nico inne znaczenie niż w wyborach parlamentarnych. Po raz kolejny po spadochroniarzy sięgnęło Prawo i Sprawiedliwość. Z tego powodu na listach pojawiły się nazwiska Krzysztofa Szczuckiego i Pawła Szrota. Opłaciło się - co prawda mandatu nie zdobyli, ale Szczucki nabił aż 45 tys. głosów, czyli zaledwie 16 tys. mniej niż Kosma Złotowski.

Znacznie gorszy rezultat miał Paweł Szrot, ale i tak lepszy od niektórych "lokalsów", którzy znaleźli się na liście. To jednak nie przypadek, Szczucki regularnie pojawia się w regionie, podczas gdy dla Szrota posłowanie z Kujaw i Pomorza to najwyraźniej jednorazowa przygoda.

Marcin Sypniewski – rzut na taśmę

Średnio udany start zaliczył Sławomir Ozdyk, który co prawda pochodzi z Nakła, ale na co dzień związany jest z Berlinem, gdzie prowadzi agencję ochrony. Prawie 18 tys. głosów poparcia nie skreśla jednak Ozdyka w przyszłości. Tym bardziej, że należy do tych nielicznych, których stać na prowadzenie kampanii.

Znacznie ciekawiej przedstawia się sytuacja naszych naszych spadochroniarzy, którzy wyruszyli w delegację w inne części kraju. Mandat na Śląsku uzyskał Marcin Sypniewski, który dał się poznać w wyborach parlamentarnych jako lider bydgoskiej listy Konfederacji. Co ciekawe, ten nieznany szerzej i raczej rzadko pokazujący się w mediach polityk (choć uzyskujący niezłe rezultaty w poprzednich wyborach) pokonał na obcym terenie starego medialnego wyjadacza, jakim jest Dominik Sośnierz. Ten ostatni – z barwnym dorobkiem sejmowym i europarlamentarnym - wydawał się pewniakiem, choć startował z ostatniego miejsca. Sypniewski minął go jednak rzutem na taśmę - o 49 głosów. Tym samym w Europarlamencie pojawi się jeden z najbliższych współpracowników Sławomira Mentzena.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Joanna Scheuring-Wielgus wyrzuca Belkę

Do końca nie było pewne, czy na mandat liczyć może Joanna Scheuring-Wielgus, która nie ryzykowała startu z Kujawsko-Pomorskiego, gdzie szanse na mandat miałaby jedynie teoretyczne. Obsadzona została na jedynce w Wielkopolsce, w której mandat wydawał się oczywisty. Choć ostatecznie posłanka z Torunia może cieszyć się z nowej pracy w Brukseli, to jednak czekał ją nerwowy wieczór. Ostatecznie scenariusz założony przez Roberta Biedronia, w którym Lewicę reprezentują wyłącznie jego ludzie (oprócz Scheuring-Wielgus jego partner, Krzysztof Śmiszek) wypalił.

Mandat dla Scheuring-Wielgus oznaczał wyeliminowanie z gry Marka Belki, który uzyskał niewiele mniej głosów w Łodzi. Tym samym nie będzie już w Brukseli żadnego reprezentanta „starej” Lewicy, którą w poprzednich rozdaniach reprezentował m.in. Janusz Zemke. Wynik obecnej wiceminister kultury (57 tys.) nie jest jednak imponujący, jeśli zważyć, że startująca w tym samym okręgu Anna Bryłka z Konfederacji zdobyła dwukrotnie więcej głosów (111 tys.). Otwarte pozostaje pytanie, czy Lewica ugrałaby więcej w naszym regionie, gdyby – jak zakładał jeden ze scenariuszy – umieściła na kujawsko-pomorskich listach inne spadochroniarki - Wandę Nowicką i Martę Lempart.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Tym osobom należy się prawie 350 złotych dodatku do emerytury. Oto zasady wypłaty

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Kryształy PRL w cenie złota. Tyle kosztują w 2025 roku popularne misy i wazony

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska