Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polki lepsze od Hiszpanek (+ wideo)

Jacek Drozdowski z Łodzi
Justyna Kaczor (z lewej) i Katarzyna Gajgał fetują zdobycie kolejnego punktu w meczu z Hiszpanią.
Justyna Kaczor (z lewej) i Katarzyna Gajgał fetują zdobycie kolejnego punktu w meczu z Hiszpanią.
Nie takiego początku spodziewali się polscy kibice. Wprawdzie nasz zespół wygrał pierwszy mecz w Łodzi, ale grą nie zachwycił. Trenerów czeka też praca nad psychiką siatkarek.

Polska - Hiszpania 3:2 (25:15, 25:19, 19:25, 23:25, 15:11)

POLSKA: Sadurek (2 pkt.), Jagieło (9), Bednarek-Kasza (10), Kaczor (21), Barańska (16), Gajgał (15) i Zenik - libero; Maj, Witczak (6), Pykosz, Bełcik (1). Atak - 64, blok - 9, zagrywka - 7, po błędach rywalek - 27; HISZPANIA: Garcia-Marquez (12), Lamas (3), Sanchez (10), Gonzales (9), Fernandez (3), Y. Hernandez (13) i Ramirez - libero; El Ammari (6), Correa-Estaban (10), Paraja, Delgado. Atak - 48, blok - 16, zagrywka - 2, po błędach rywalek - 30.

Jak każdy pierwszy mecz, a tym bardziej w turnieju takiej rangi, tak i spotkanie z Hiszpankami nie zaczęło się od wielkich fajerwerków. Rywalki jak mogły starały się mieszać szyki podopiecznym trenera Matlaka; ambitnie broniły w 1. secie mocne ataki Barańskiej (11 pkt. w tej partii), ale właśnie w tym elemencie był zdecydowanie słabsze (zaledwie 7 pkt,. przy 17 Polek).

W drugiej partii do stanu 14:9 przewaga naszego zespołu nie podlegała większej dyskusji. Zawodziło jednak przyjęcie (skuteczność z 62 procent w 1. secie spadła na... 38) i Hiszpanki zmniejszyły straty, doprowadzając do remisu 20:20. Być może zmobilizował je kibic, który podczas pierwszej przerwy technicznej (8:5) został dopuszczony przez prowadzącego spikerkę Jacka Magierę i oprócz pozdrowień dla polskich kibiców prawdopodobnie zagrzał do boju swoje siatkarki. Na szczęście świetnie spisała się Gajgał dwukrotnie blokując atak rywalek, które na dodatek popełniły aż 11 błędów w całej partii.
Takie rozstrzygnięcie jednak zamiast zespół rozluźnić, wprowadzić spokój w poczynania, podziałało zupełnie odwrotnie. Mimo bardzo dobrego przyjęcia (68 proc.) fatalnie Polki spisywały się w ataku (28 proc.). Wyglądały na spięte, bo na ich twarzach po udanych akcjach nie było widać spontanicznej radości. Przegrywały więc 10:14, 16:20 i 18:22, nie pomogły zmiany i przerwy dla polskiego szkoleniowca.
Fatalnie też rozpoczął się czwarty set, w którym naszym paniom niewiele wychodziło.

Będzie lepiej

Na szczęście nerwowo wytrzymały tie breaka. W końcówce 5. partii przy stanie 11:10 w ataku i bloku spisała się Kaczor, a zespół mógł głęboko odetchnąć.

- Na ocenę zawodniczek nie będę się kusił, ani mówił, co się stało po dwóch pierwszych setach, czy to był stres czy dobra gra rywalek - mówił po meczu trener Matlak. - W sporcie tak bywa. Skupmy się, że mecz się skończył i mam nadzieję, że w następnych dniach będziemy grać bardziej wyluzowani i uważni. Byliśmy dziś w dużych opałach.

WYNIKI

Grupa A (Łódź): Holandia - Chorwacja 3:0 (11, 18, 12)
Grupa B (Wrocław): Turcja - Francja 3:0 (22, 9, 15), Włochy - Niemcy 3:0 (15, 22, 22)
Grupa C Bydgoszcz): Belgia - Białoruś 3:1 (-26, 20, 25, 22), Bułgaria - Rosja 0:3 (-19, -9, -14)
Grupa D (Katowice): Azerbejdżan - Serbia 0:3 (-12, -21, -19), Słowacja - Czechy 3:2 (21, -17, -19, 23, 13).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska