Współpraca brodnickiej firmy z Januszem Marchlewskim trwa dziesięć lat. Brodnica sprzedaje "Marleksowi" odpady z własnej produkcji, które włocławskie przedsiębiorstwo wykorzystuje m.in. do produkcji gryzaków oraz karmy dla psów i kotów.
W ostatnich miesiącach brod-nicka firma borykała się z kłopotami finansowymi.
To cena modernizacji
W ciągu ostatnich czterech lat firma wydała na przystosowanie do unijnych norm, uwaga, 35 mln złotów!
- Z czego większość z własnych środków. W połączeniu z bardzo trudnym okresem po wejściu do Unii Europejskiej firma popadła w kłopoty - mówi Henryk Cieśliński, prezes zarządu "Polmeat". - Zadłużenie tzw. przeterminowane jest spłacane. Zawieramy porozumienia o
rozłożenie zobowiązań na raty
z naszymi wierzycielami: dostawcami środków spożywczych, opakowań, oleju opałowego. Raty nie mogą być zbytnim obciążeniem dla bieżącej działalności. Za surowiec płacimy terminowo, żeby obrót był wysoki i generować zysk - tłumaczy prezes zakładów mięsnych w Brodnicy.
W "Polmeat" można ubijać 1500 sztuk trzody. Obecnie firma wyrabia 1200-1300, choć w momencie kryzysu maksymalnie było to 400-800.
Szefowie "Polmeat" poszukiwali inwestora, który dofinansowałby zakłady mięsne. Nie przyniosły rezultatu rozmowy m.in. z zakładem mięsnym Duda z Grąbkowa.
W sierpniu firma "Polmeat" wyemitowała dodatkowe akcje, które wykupił włocławski "Marlex" Janusza Marchlewskiego. Brodnickie zakłady współpracują z tym przedsiębiorcą
już od dziesięciu lat
Do Włocławka trafiają produkty uboczne, które tamtejsze przedsiębiorstwo przerabia na naturalne gryzaki dla psów i kotów.
- Każda firma musi mieć dług - bagatelizuje Janusz Marchlewski, szef i właściciel "Marleksu". - A zadłużenie nie jest wysokie w stosunku do obrotów i możliwości firmy - przekonuje.
Obie strony zapewniają o obopólnych korzyściach płynących z połączenia.
"Polmeat" planuje zwiększyć zatrudnienie produkcyjne. Do pracy i na szkolenia przyjęci będą rzeźnicy, ubojowcy, wykrawacze. "Marlex" szuka rynku zbytu dla "Polmeat" u własnych odbiorców oraz nowych. Zakłady przygotowuja się też do szturmu na rynek rosyjski. "Polmeat" nieśmiało wkracza też do Niemiec za pośrednictwem jednej z tamtejszych firm.
Ponadto "Marlex" i "Polmeat" nie planują w Brodnicy produkcji gryzaków dla psów i kotów. Szefowie uspokajają, że jest to niemożliwe ze względów technicznych i sanitarnych.