https://pomorska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Polomarket: - Nie łamiemy praw pracowniczych. Deklarujemy chęć rozmowy z protestującymi

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Polomarket zadeklarował chęć rozmowy z protestującymi w Bydgoszczy i wyjaśnienie okoliczności zwolnienia dyscyplinarnego byłej pracownicy.

- Nie mogę stwierdzić, że nasza firma nie ma sobie nic do zarzucenia, ale poziom błędów nie wskazuje na rażące uchybienia i na pewno nie świadczy o tym, że łamiemy prawa pracownicze - przekonywał podczas wczorajszej konferencji prasowej w Bydgoszczy Michał Seńczuk, dyrektor operacyjny Polomarketu i członek zarządu sieci.

Bierzemy pod uwagę zmianę stanowiska

Konferencja to pokłosie m.in. artykułów w "Pomorskiej", która jako pierwsza opisała zarzuty stawiane tej sieci supermarketów przez byłych pracowników.

Dość wyzysku! Pikieta obecnych i byłych pracowników Polomarketu w Bydgoszczy [zdjęcia]

- Po bydgoskim proteście, niezależnie od kontroli PIP, przeprowadziliśmy własne audyty, które nie potwierdzają zarzutów. Jednak nie lekceważymy sygnałów i pozostajemy otwarci na rozmowy z pikietującymi. Jeśli coś przeoczyliśmy, przyznamy się do błędu. Nie zgadzamy się z oskarżeniami byłego pracownika, który, wbrew temu, co teraz opowiada, nie powiadomił nas o swojej niepełnosprawności i twierdzi, że nasza sieć łamie prawa takich osób. O niepełnosprawności tego pana dowiedzieliśmy się dopiero, gdy żegnał się z naszą firmą. W momencie zatrudnienia w formularzu, w którym powinien nas o tym poinformować, wpisał kreskę. Zdecydowaliśmy skierować przeciwko niemu sprawę do sądu o zniesławienie - mówił dyrektor Seńczuk.

Przyznał, że w odniesieniu do jednej ze zwolnionych osób wyjaśniane są okoliczności "czy podjęte względem tej niej działania były właściwie": - Bierzemy pod uwagę zmianę dotychczasowego stanowiska i polubowne rozwiązanie sporu z tą osobą - zdradza dyrektor.

Przypomnijmy, mowa o pani Ewie (imię zmienione), byłej pracownicy Polo na bydgoskich Piaskach. Twierdzi, że została niesłusznie oskarżona o podmianę dat ważności na wędlinach i zwolniona dyscyplinarnie, a teraz boi się, że nikt jej przez to nie zatrudni. Uważa, że błąd musiał popełnić inny pracownik, a ona została kozłem ofiarnym.

"Nie boję się Polomarketu"

- Nie boję się Polomarketu i mogę iść nawet do sądu. Nadal będę walczył, by uczciwie rozliczył się z nadgodzin, za pracę w nocy i za paliwo, bo prywatnymi samochodami przewoziliśmy mięso między sklepami - ripostuje Rafał Skrudlik, były pracownik. - Czy takie praktyki to nie łamanie prawa? A zakaz chodzenia na przerwy też jest zgodny z przepisami? W rubryce o niepełnosprawności postawiłem kreskę, ponieważ była tam mowa o orzeczeniu z ZUS, a ja posiadam z Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności. Jako niepełnosprawny dostałem dodatkowe 10 dni urlopu, więc jak firma mogła o tym nie wiedzieć?

"Dość łamania praw pracowników Polomarketu". Protest w Bydgoszczy [wideo i foto]

Protest w Bydgoszczy został zorganizowany we współpracy ze Związkiem Syndykalistów Polskich.

- Jesteśmy stowarzyszeniem, które pomaga osobom, którym nikt nie chce pomóc - mówi Magda Psikus ze ZSP. - Polomarket próbuje ratować twarz.

Po naszym artykule w w sklepie, w którym pracował pan Rafał, została przeprowadzona kontrola PIP, która wykazała pewne nieprawidłowości.

Sprawą fałszowania podpisów na listach obecności pracowników Polo zajmuje się Prokuratura Bydgoszcz-Północ. Postępowanie jest w toku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Agnes
A poza tym towar sam się nie rozłoży nie jesteś królem że trzeba cię szybko obsłużyć, nic ci się nie stanie jak sobie trochę postoisz w kolejce albo rusz dupę i pomóż rozłożyć towar jak taki mądry jesteś
A
Agnes
Każdy taki mądry jak stoi z drugiej strony, usiądź taki jeden z drugim za kasą zobaczymy jak wam pójdzie obsługa i czy też nie będziecie mieli dosyć jak wam cały dzień klienci będą marudzić bo im się coś nie podoba. Kasjerzy to tylko ludzie a nie roboty, kim wy jesteście żeby marudzić kasjerom i ich poniżać? JESTEŚCIE NIKIM!
M
MARIANNA
Co za głupoty piszecie wogole nie na temat przeczytajcie artykuł i się dopiero wypowiadajcie co ma piernik do wiatraka tu o naruszenia w polo a piszecie jak kto pracuje.Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
k
klient
W dniu 01.03.2017 o 14:09, klient napisał:

Piszę swoją opinię i o swoich odczuciach, więc nie neguj tego, bo nie wiesz kim jestem i nie osądzaj. Robię zakupy w wielu miejscach, nie tylko w tym sklepie i jakoś dziwne, że nigdzie indziej takich problemów nie spotykam. Biedne dziewczyny, bo muszą latać z towarem - na tym m.in. polega praca w sklepie, że układa się i uzupełnia towar, a jak pisałem wcześniej, skoro komuś to nie pasuje, niech sobie poszuka innej profesji. Oczywiście, że nikt nie jest robotem, ale liczy się też podejście do klienta, a nie jak w tym Polo, sadzają na kasie taką starszą panią w okularach, która akurat jest bardzo życzliwa, sympatyczna i pomocna, a gówniary się obijają pod pretekstem układania towaru. Kolejka kilometrowa, duchota, a człowiek musi stać jak kołek. Jeszcze nie raz widziałem, jak akurat kupowały coś inne ekspedientki i oczywiście musiały sobie pogadać, więc czas kupowania automatycznie też się wydłużył.

 

Z sympatycznych pracowników, mogę jeszcze pochwalić 2 panów, którzy teraz pracują w kiosku oraz panią o imieniu Ela i Mirela ze stoiska mięsnego. Od tych osób, zawsze spotkałem się z dobrą i profesjonalną obsługą.

 

k
klient
W dniu 01.03.2017 o 11:22, .... napisał:

Nie zgadzam się zawsze robie tam zakupy i nigdy mnie nie spotkalo nic takiego dziewczyny są bardzo miłe zawsze pomagają chociaż widzę jak biedne latają z towarem człowieku napewno jesteś tym co ci nigdy nie pasuje wiec nie dziwie się ze zawsze marudzisz nie chcesz nie rób zakupów a od dziewczyn się odczep bo są zawsze mile nie są robotami żeby pracowały jak maszyny jestesmy wszyscy ludźmi

 

Piszę swoją opinię i o swoich odczuciach, więc nie neguj tego, bo nie wiesz kim jestem i nie osądzaj. Robię zakupy w wielu miejscach, nie tylko w tym sklepie i jakoś dziwne, że nigdzie indziej takich problemów nie spotykam. Biedne dziewczyny, bo muszą latać z towarem - na tym m.in. polega praca w sklepie, że układa się i uzupełnia towar, a jak pisałem wcześniej, skoro komuś to nie pasuje, niech sobie poszuka innej profesji. Oczywiście, że nikt nie jest robotem, ale liczy się też podejście do klienta, a nie jak w tym Polo, sadzają na kasie taką starszą panią w okularach, która akurat jest bardzo życzliwa, sympatyczna i pomocna, a gówniary się obijają pod pretekstem układania towaru. Kolejka kilometrowa, duchota, a człowiek musi stać jak kołek. Jeszcze nie raz widziałem, jak akurat kupowały coś inne ekspedientki i oczywiście musiały sobie pogadać, więc czas kupowania automatycznie też się wydłużył.

....
W dniu 01.03.2017 o 10:04, klient napisał:

Oczekiwania pracowników, muszą iść w parze z jakością wykonywania swojej pracy. Robię zakupy w Polomarkecie przy ul. Twardzickiego 1, niektóre kasjerki są nieuprzejme dla klientów, robią łaskę, że w ogóle są, trzeba długo stać przy kasach, bo sprzedaż odbywa się żółwim tempem, na stoisku mięsnym jak jest kolejka, zdarza się, że obsługuje tylko jedna pani z 3, bo pozostałe są w tym czasie bardzo zajęte wykładaniem towaru, albo krojeniem serów, to wszystko jest denerwujące i zniechęca do kupowania w tym sklepie. Skoro ktoś przychodzi do pracy "na siłę" to niech zmieni zawód i nie będzie problemu; klienci nie będą musieli znosić humorów wielkich dam, a same damy, znajdą sobie zakład pracy godny swoich oczekiwań.

Nie zgadzam się zawsze robie tam zakupy i nigdy mnie nie spotkalo nic takiego dziewczyny są bardzo miłe zawsze pomagają chociaż widzę jak biedne latają z towarem człowieku napewno jesteś tym co ci nigdy nie pasuje wiec nie dziwie się ze zawsze marudzisz nie chcesz nie rób zakupów a od dziewczyn się odczep bo są zawsze mile nie są robotami żeby pracowały jak maszyny jestesmy wszyscy ludźmi
k
klient

Oczekiwania pracowników, muszą iść w parze z jakością wykonywania swojej pracy. Robię zakupy w Polomarkecie przy ul. Twardzickiego 1, niektóre kasjerki są nieuprzejme dla klientów, robią łaskę, że w ogóle są, trzeba długo stać przy kasach, bo sprzedaż odbywa się żółwim tempem, na stoisku mięsnym jak jest kolejka, zdarza się, że obsługuje tylko jedna pani z 3, bo pozostałe są w tym czasie bardzo zajęte wykładaniem towaru, albo krojeniem serów, to wszystko jest denerwujące i zniechęca do kupowania w tym sklepie. Skoro ktoś przychodzi do pracy "na siłę" to niech zmieni zawód i nie będzie problemu; klienci nie będą musieli znosić humorów wielkich dam, a same damy, znajdą sobie zakład pracy godny swoich oczekiwań.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska