Polonia ma w swoim składzie przynajmniej jeden słaby punkt. Choć niemal każdy z żużlowców miewał w tym roku gorsze momenty, to na równym, słabym poziomie jeździł tylko jeden - Artiom Łaguta.
Rosjanin został zakontraktowany jako wielka nadzieja. To przecież były uczestnik cyklu Grand Prix i jedno z objawień rosyjskiego żużla. W Polonii miał rozwinąć skrzydła. Ale Rosjanin od początku rozgrywek jest mocno krytykowany za swoją postawę.
W końcu tak nadwyrężył cierpliwość menedżera drużyny, że został odsunięty od składu. Robert Sawina w meczach z Unią Leszno w Bydgoszczy i wyjazdowym spotkaniu ze Stalą Gorzów postawił na Daniła Iwanowa. Rosjanin nie wywarł jednak dobrego wrażenia. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że sprawdzić się musiał w trudnych okolicznościach.
Już za późno na eksperymenty
Polonia ma jeszcze dwóch rezerwowych, kandydatów do składu. Na swoją szansę czekają Nick Morris i Josh Auty. Na pierwszego z nich klub już wydał kilkadziesiąt tysięcy złotych, przygotowując mu odpowiedni sprzęt. Australijczyk słabo wypadał jednak na treningach bydgoskiej drużyny. W przypadku Brytyjczyka na przeszkodzie stanęły procedury. Polonia nie zdążyła go zakontraktować w pierwszym okienku transferowym.
Wiele wskazuje jednak na to, że ani Morris, ani Auty nie wystartują w meczu ligowym. Sawina najprawdopodobniej wróci do ustawienia z Łagutą. Na eksperymenty nie ma już czasu, bo przed Polonią decydujący moment sezonu.
Ostatnie mecze pokazały również, że dobrych zmienników nie ma na pozycjach juniorskich. Kontuzjowanego Mikołaja Curyło zastępowali i Karol Jóźwik i Bartosz Bietracki, ale dla obu niedoświadczonych zawodników na starty w ekstralidze jest zdecydowanie za wcześnie.
Najlepsi odjechali
Po ostatnim meczu Polonia spadła na 7. miejsce w ekstraligowej tabeli. Czołówka walcząca o miejsce w play off uciekła już na minimum pięć punktów. Po wygranej w Częstochowie, Polonię wyprzedziła niespodziewanie Marma Rzeszów, a ekipy z dołu tabeli odrobiły do bydgoskiej drużyny kilka punktów.
Czytaj e-wydanie »