Do godziny rozpoczęcia spotkania dwóch Polonii nie było wiadomo, czy mecz się odbędzie. Wszystko przez ciemne chmury, krótkie, ale intensywne opady i kiepskie prognozy na późne popołudnie.
Gospodarze robili jednak wszystko, by rozegrać to spotkanie. Wiedzieli, że drużyna z Piły przyjedzie bez Bjarne Pedersena (przeżywa osobistą tragedię z powodu śmierci matki) i Michała Szczepaniaka (jest po operacji wyrostka robaczkowego i musi pauzować), więc poważnie osłabiona.
Bydgoska drużyna z kolei, ściągnęła do składu Kaia Huckenbecka. 23-letni Niemiec miał zastąpić w składzie Mikołaja Curyło. Okazało się jednak, że musi zająć miejsce Wiktora Kułakowa, który z powodu odwołanego lotu, za późno dotarł do Bydgoszczy...
To nie był koniec pecha. W Bydgoszczy udało się rozegrać ledwie dwa wyścigi, gdy awarii uległa maszyna startowa. Zawodnicy czekali w parkingu, kibice (nieliczni) na trybunach, a wszyscy z niepokojem spoglądali w coraz bardziej zachmurzone niebo.
Kiedy maszynę wreszcie udało się naprawić, znów się rozpadało. Na dodatek para gospodarzy Adamczak - Curyło, przegrała podwójnie wyścig, a na prowadzenie w meczu wyszli goście. Ta sama bydgoska para "pokpiła" sprawę w 5. wyścigi, kiedy znów stracili meczową przewagę, wypracowana chwilę wcześniej przez Oskara Ajtnera-Golloba i Marcina Jędrzejewskiego.
Ten mecz tak się zresztą toczył - raz jedna Polonia, raz druga wychodziła na niewielkie prowadzenie. Nic w tym dziwnego - większość zawodników w obu ekipach dobre występy przeplatała słabszymi.
Przed wyścigami nominowanymi w minimalnie lepszej sytuacji byli bydgoscy żużlowcy (mieli dwa punkty przewagi). I wszystko... stracili w 14. gonitwie, bo to zawodnicy z Piły cieszyli się z podwójnej wygranej. Wszystko rozstrzygał ostatni wyścig. W nim Andriej Kudriaszow i Marcin Jędrzejewski popisali się atomowym startem i nie dali się wyprzedzić gościom.
- Serce waliło tak przed tym wyścigiem, że trudno się było skoncentrować - komentował potem Jędrzejewski.
A trener bydgoszczan Jacek Gollob tłumaczył: - Piła jeździ na śliskim torze, więc ten deszcz im pomógł. My z kolei ciągle musieliśmy szukać, zmieniać ustawienia.
Bydgoska Polonia wywalczyła niezwykle cenne zwycięstwo, które pozwala wciąż realnie myśleć o utrzymaniu statusu pierwszoligowca. Gospodarza bardzo liczyli jednak na bonus, który również bardzo by się im przydał. Ten punkt zabrali jednak poloniści z Piły.
Najgroźniejszy rywal bydgoskiej drużyny do utrzymania się w Nice PLŻ - KSM Krosno - w niedzielę zmierzy się z Włókniarzem Częstochowa.
POLONIA BYDGOSZCZ - POLONIA PIŁA 46:44
POLONIA B.: Andrej Kudriaszow 12 (2,3,1,3,3), Kai Huckenbeck 7+2 (1,2,3,0,1), Damian Adamczak 7 (0,2,2,3,0), Mikołaj Curyło 1 (1,0,-,-), Marcin Jędrzejewski 10+1 (3,2,0,3,2), Tomasz Orwat 1 (1,0,0), Oskar Ajtner-Gollob 8+2 (3,2,1,1,1);
POLONIA P.: Piotr Świst 9+2 (0,3,3,1,2), Patryk Dolny 8+1 (3,1,2,2,0), Norbert Kościuch 10+1 (3,3,2,1,1), Brady Kurtz 8+1 (2,1,0,2,3), Wadim Tarasienko 5 (1,1,3,0), Arkadiusz Pawlak 4 (2,w,2), Kacper Grzegorczyk 0 (0,0,0).
1. Dolny, Kudriaszow, Huckenbeck, Świst 3:3 (3:3)
2. Ajtner-Gollob, Pawlak, Orwat, Grzegorczyk 4:2 (7:5)
3. Kościuch, Kurtz, Curyło, Adamczak 1:5 (8:10)
4. Jędrzejewski, Ajtner-Gollob, Tarasienko, Grzegorczyk 5:1 (13:11)
5. Świst, Adamczak, Dolny, Curyło 2:4 (15:15)
6. Kościuch, Jędrzejewski, Kurtz, Orwat 2:4 (17:19)
7. Kudriaszow, Huckenbeck, Tarasienko, Pawlak (w) 5:1 (22:20)
8. Świst, Dolny, Ajtner-Gollob, Jędrzejewski 1:5 (23:25)
9. Huckenbeck, Kościuch, Kudriaszow, Kurtz 4:2 (27:27)
10. Tarasienko, Adamczak, Gollob, Grzegorczyk 3:3 (30:30)
11. Jędrzejewski, Dolny, Kościuch, Huckenbeck 3:3 (33:33)
12. Adamczak, Pawlak, Świst, Orwat 3:3 (36:36)
13. Kudriaszow, Kurtz, Ajtner-Gollob, Tarasienko 4:2 (40:38)
14. Kurtz, Świst, Huckenbeck, Adamczak 1:5 (41:43)
15. Kudriaszow, Jędrzejewski, Kościuch, Dolny 5:1 (46:44)