Mecz Polonii Bydgoszcz z imienniczką z Piły odbył się 5 sierpnia i zakończył wygraną bydgoszczan 46:44. W barwach gospodarzy zadebiutował Kai Huckenbeck. Niemiec zdobył 7 punktów i 2 bonusy, pomagając bydgoskiej drużynie pokonać rywali. Co miało ogromne - jak się okazało później - znaczenie w kontekście walki o utrzymanie w Nice PLŻ.
Trzy tygodnie później Huckenbeck znów zjawił się w Bydgoszczy, ale w meczu z Lokomotivem Daugavpils nie wystartował. Do rywalizacji nie dopuścił go sędzia Grzegorz Sokołowski. Arbiter dopatrzył się, że Huckenbeck nie ma wymaganej licencji. Niemca, w trybie awaryjnym, zastąpił Mikołaj Curyło (zdobył 2 punkty i bonus, a Polonia przegrała z Łotyszami 40:50).
Dopiero po tym zamieszaniu Kai Huckenbeck uporządkował swoje papiery. W biało-czerwonych barwach pojawił się jeszcze tylko raz: 4 września w Krakowie. Zdobył 6 punktów, a Polonia uległa Wandzie 40:50.
Co z meczem z Piłą? Wynik został utrzymany, bo nikt nie złożył protestu w wymaganym terminie. Władze polskiego żużla przeprowadziły jednak własne postępowanie wyjaśniające. Jak podaje portal sportowefakty.wp.pl, sędzia Artur Kuśmierz, który niezbyt dokładnie sprawdził dokumenty Kaia Huckenbecka, pomagając tym samym Polonii Bydgoszcz w odniesieniu zwycięstwa i utrzymani na zapleczu ekstraligi, zostanie ukarany. Nieoficjalnie mówi się, że może zostać zawieszony nawet na dwa miesiące. Kara ma zacząć obowiązywać od 1 kwietnia 2017 roku.