Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonii Bydgoszcz może zabraknąć 2,8 mln zł. Grozi jej upadłość!

(maz)
żużla w Bydgoszczy zdecydują nie tylko zawodnicy
żużla w Bydgoszczy zdecydują nie tylko zawodnicy fot. Andrzej Muszyński
Szef bydgoskiego klubu prosi o pomoc miasto. Do zamknięcia budżetu może zabraknąć 2,8 mln złotych. - To najtrudniejszy moment dla Polonii. I decydujący - przyznaje Marian Dering.

O sytuacji finansowej klubu prezes opowiadał na posiedzeniu komisji sportu Rady Miasta. Informując, że do zamknięcia tegorocznego budżetu może zabraknąć grubo ponad 2 mln złotych. To ogromna kwota, której sam nie udźwignie.

Kłopotliwy spadek po poprzednikach
- Tegoroczny budżet był źle oszacowany - tłumaczy. - Nie miał realnego odzwierciedlenia w przychodach. Wiadomo było przecież, że nie będziemy organizować Grand Prix. Odeszły wpływy od miejskich spółek, przeszacowano wpływy z biletów. Stąd ogromne problemy z realizacją budżetu. I z tą brutalną rzeczywistością trzeba się zderzyć. Przedstawiłem obecną sytuację finansową, bo zobowiązałem się do tego, obejmując stery po poprzednim prezesie spółki Jacku Wojciechowskim. Podałem kwotę, której może zabraknąć do zamknięcia budżetu. Nie oznacza to jednak, że tak właśnie będzie. Chciałem dać sygnał wszystkim, którym leży na sercu dobro żużla w Bydgoszczy, by w miarę możliwości nas wspomogli.

Bez paniki?

Prezes Polonii zapewnia, że w tej chwili wielkich zaległości nie ma. - Nie wypłaciliśmy jeszcze kilku zawodnikom pieniędzy należnych za ostatni mecz - przyznaje. - Nie są to jednak gigantyczne kwoty. Takie opóźnienia zdarzają się w każdej firmie. Nie mamy komfortu finansowego, ale powodów do paniki na razie również nie ma - zapewnia.

Budżet Polonii trzeba zrealizować. Albo ogłosić upadłość spółki. - Upadłość będzie jedynym rozwiązaniem, jeśli długi będą narastały - przyznaje Dering. - Takiej opcji jednak nie przewiduję.

Ostrzeżenie z ratusza

Władze miasta już zapowiedziały, że większa pomoc dla Polonii w tym roku, oznacza znaczne jej ograniczenie w kolejnych latach. Ze sprzedażą udziałów w spółce włącznie. Polonia będzie więc musiała radzić sobie sama. - Już postanowiliśmy, że w przyszłym roku miasto będzie dofinansowywało kluby do pięćdziesięciu procent budżetu. To ostateczna decyzja i dotyczy wszystkich klubów - zapowiada Sebastian Chmara, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - Polonia będzie jeździć w tej lidze, na którą będzie ją stać. Nie będziemy inwestować w kluby, które nie mają odpowiednich fundamentów finansowych.

Zostaje pytanie, co zrobić w tym roku. - Sytuacja Polonii jest dramatyczna - przyznaje Chmara. - Marian Dering odziedziczył balast, który teraz musi dźwigać. Dość powiedzieć, że z ponad trzech milionów, które miasto przelało w tym roku na konto spółki, nie zostało już nic. Te pieniądze zostały przeznaczone na zobowiązania kontraktowe z początku roku i spłaty długów po poprzednim zarządzie. Jeśli miasto znów nie pomoże, prezes spółki będzie musiał ogłosić upadłość - ostrzega Chmara.

Co zrobią władze Bydgoszczy? Więcej w piątkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"...

Kup e-wydanie - kliknij TUTAJ

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska