Biało-czerwoni w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro spisują się przeciętnie i takie odnoszą wyniki: najpierw przegrali z Brazylią, a we wtorek z Niemcami. Nadal są jeszcze w grze o awans do ćwierćfinału, ale, by się w nim znaleźć, muszą wygrać przynajmniej dwa z trzech meczów. A najlepiej wszystkie, bo jest możliwy układ, w którym dwa zwycięstwa nie zagwarantują awansu.
Dziś rywalem Polaków będzie Egipt, teoretycznie najsłabszy zespół w grupie. Ale to bardzo teoretyczne stwierdzenie, bo we wtorek Egipcjanie pokonali Szwecję jednym golem.
Egipt ma w swojej grze trochę z Brazylii i trochę z Niemiec. Grają bardzo mocną i solidną obroną. Nie grają tak wysoko, jak Brazylia, ale też nie tak płasko jak Niemcy mówi trener Polaków Tałant Dujszebajew, który przekonuje, że turniej olimpijski piłkarzy ręcznych jest bardzo wyrównany i każdy może wygrać z każdym.
MECZ POLSKA - EGIPT ONLINE NA WWW.POMORSKA.PL/SPORT
- Nie mamy takiej przewagi, jak wszyscy myślą. Jesteśmy w grupie 10-12 zespołów świata, które potrzebują trochę szczęścia, żeby awansować do ósemki i jeszcze trochę więcej szczęścia, żeby awansować do czwórki. Katar rozgromił Chorwatów w pierwszym meczu, a potem przegrał z Francją, która z kolei walczyła do ostatnich minut z Tunezją - dodaje Dujszebajew.
Nie jest wykluczone, że trener Polaków zdecyduje się na zmianę w składzie, bo przepisy pozwalają mu na taki ruch. Oficjalnym rezerwowym, który może zostać w każdej chwili włączony do drużyny w miejsce innego gracza jest siedzący na trybunach w czasie dwóch pierwszych gier Mariusz Jurkiewicz.
Drugi mecz i druga porażka polskich szczypiornistów na IO. "Niemcy byli w naszym zasięgu"
Press Focus
Czy dojdzie do zmiany? Zobaczymy mówi Dujszebajew, który jest bardzo ostrożny, by niczego nie zdradzić rywalom. I to do tego stopnia, że nawet po meczu z Niemcami nie chciał powiedzieć, jakie pozytywy widział w grze swojej drużyny.
- Widziałem, ale nie mogę powiedzieć jakie - wykręcił się od odpowiedzi.
W meczu z Niemcami zobaczyliśmy lepszą drużynę, niż z Brazylią, ale to było za mało, by pokonać mistrzów Europy. Zawodnicy po porażce byli wściekli, w większości nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami przebiegając przez strefę mieszaną. Lider polskiej drużyny w ataku Karol Bielecki, który rzucił Niemcom dziesięć bramek nie ukrywa wściekłości, ale optymistycznie patrzy w przyszłość. - Ułożymy sobie wszystko w głowie i myślę, że będzie lepiej obiecuje.