- Polska jest samowystarczalna w kluczowych segmentach produkcji roślinnej i zwierzęcej – informował niedawno Polski Instytut Ekonomiczny.
W „Tygodniku Gospodarczym” eksperci PIE zwrócili uwagę, że Polska, z udziałem ponad 11 proc., była w zeszłym roku trzecim co do wielkości producentem zbóż w Europie. W praktyce najwięcej zbiera się u nas pszenicy i kukurydzy. W roku gospodarczym 2019/2020 odnotowano także nadwyżkę produkcji w sektorze wołowiny, drobiu i jaj, cukru oraz mleka.
Apel o rezerwy zbóż
Na to, jak ważne są rezerwy żywnościowe, zwracają uwagę również rolnicy. Kilka dni temu Izba Rolnicza Województwa Łódzkiego zaalarmowała, że są problemy z dostępnością komponentów do produkcji pasz – brakuje m.in. śruty słonecznikowej, a ceny śruty sojowej i śruty rzepakowej mocno poszły w górę. Taka sytuacja odbija się na producentach mięsa – sprzedaż tuczników pokrywa jedynie koszty produkcji.
- Ważnym jest też, aby zabezpieczyć rezerwy krajowe w zboża do produkcji pasz oraz konsumpcyjne – zwrócili się samorządowcy w liście do Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Nie tylko Polska się martwi. Inne kraje zakazują eksportu
Wiele krajów chcąc uniknąć kryzysu żywnościowego decyduje się na ograniczenia eksportowe. Ukraina z wiadomych względów wstrzymała wywóz m.in. jęczmienia i mięsa, z kolei Węgry oraz Bułgaria nie będą dostarczać zbóż do krajów spoza Unii Europejskiej.
Bezpieczeństwo żywnościowe Polski. Nie ma powodów do obaw, produkujemy znaczną ilość zbóż
Choć rynki reagują histerycznie i co jakiś czas widoczne są skoki cen, to eksperci uspokajają, że Polska jest bezpieczna żywnościowo. Jeśli chodzi o zboża, to w praktyce więcej eksportujemy, niż importujemy. Ten nadmiar pozwala zapewnić żywność dla mieszkańców w obliczu ewentualnego kryzysu.
- Zasoby oraz możliwości wytwórcze, które aktualnie posiadamy, są wystarczające do tego, aby w ramach tego kryzysu żywnościowego funkcjonować. Głód nam nie grozi – przekonuje prof. Grzegorz Gudzbeler z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
Proces nadzoru nad eksportem i zapotrzebowaniem krajowym jest stale monitorowany, co nie powinno budzić powodów do obaw. Choć producenci żywności martwią się zachwianiami w łańcuchach dostaw, rząd posiada mechanizmy pozwalające na zapobieganie takim sytuacjom. Czy zatem zatrzymanie eksportu zbóż to scenariusz, który może mieć miejsce w Polsce?
- Być może będzie to konieczne rozwiązanie, gdy nastąpi znaczny wzrost popytu na konkretne produkty rolne i dysproporcja tego, jakie kwoty będą w stanie zapłacić importerzy zagranicą a producenci i konsumenci w Polsce. Jeśli będzie ona wysoka, to wiadomo, że producenci będą chcieli je sprzedać poza granicami kraju. Na tę chwilę ta sytuacja nie ma jednak miejsca – zapewnia ekspert z UW.
Rezerwy krajowe. Wśród asortymentu nie tylko zboża
Jak dodaje prof. Gudzbeler, część zbóż jest gromadzonych w zapasach Agencji Rezerw Strategicznych. Dodatkowo pszenica i żyto są na dobrym poziomie produkcji, nieco mniej może być za to słonecznika, który w większości pochodził z Ukrainy i Rosji.
Agencja Rezerw Strategicznych potwierdza, że nie ma powodów do paniki. Wśród rezerw są nie tylko zboża, ale i inne krajowe produkty.
- Rezerwy strategiczne żywnościowe utrzymywane są w grupach asortymentowych, takich jak: zboża i produkty zbożowe, mięso i przetwory mięsne, tłuszcze roślinne i zwierzęce, produkty mleczne i inne (np. woda pitna mineralna, cukier) – informuje ARS.
Źródło: PIE, IRWŁ, ARS
