Zaskakujące porażki Magdy Linette
Owszem, można zrozumieć porażki z Darią Kasatkiną czy Jekateriną Aleksandrową, które są wyżej klasyfikowane niż Polka, nasza tenisistka przegrywała jednak z rywalkami, z którymi teoretycznie powinna sobie dać radę. jak Diana Sznajder, Nao Hibino czy Taylor Townsend.
Kolejne wpadki doświadczonej zawodniczki spowodowały, że osunęła się ona w mocno w światowym rankingu. Jeszcze w październiku ubiegłego roku zajmowała lokatę w trzeciej dziesiątce, wystąpiła też w turnieju WTA Elite Trophy (wzięły w nim udział tenisistki z największą liczbą punktów spośród tych, które nie zakwalifikowały się do imprezy o nazwie WTA Finals). Od stycznia rozpoczął się jednak powolny zjazd, Linette znalazła się najpierw poza pięćdziesiątką (obecnie zajmuje 55. lokatę), a 1 kwietnia spadnie poniżej sześćdziesiątej lokaty.
Magda Linette zanotuje spory spadek w rankingu
Słabsza postawa Magdy i coraz niższa pozycja w klasyfikacji każą zastanawiać się, czy aby na pewno zdoła ona zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie, które za kilka miesięcy rozpoczną się w Paryżu. Dzięki rankingowi prawo startu w stolicy Francji uzyska bowiem jedynie 56 najwyżej klasyfikowanych zawodniczek.
Póki co powodów do niepokoju jeszcze nie ma - we wspomnianej liczbie mogą się bowiem znaleźć jedynie po cztery przedstawicielki jednego kraju, co oznacza, że jeśli piąta czy szósta tenisistka np. z USA będzie również plasować się na wysokiej pozycji, jej miejsce zajmie inna tenisistka (57., 58., itp.) - przy czym musi pochodzić z kraju, który jeszcze nie przekroczył limitu. Wysoko obecnie klasyfikowanych jest osiem Czeszek, tyle samo Amerykanek i aż dziewięć Rosjanek. Oznacza to, że nawet lokata nr 70. może dać przepustkę na IO'24.
Magda Linette pojedzie na igrzyska olimpijskie?
Aby uniknąć nerwowego spoglądania w ranking Linette musi zacząć wygrywać mecze, jeśli bowiem w kwietniu i maju nie zacznie gromadzić punktów, może zanotować kolejny spadek, nawet - przy odrobinie pecha - w okolice osiemdziesiątej lokaty. Wszystko dlatego, że w ubiegłym roku w Madrycie i Rzymie dotarła do trzeciej rundy, nieco oczek zyskała także dzięki startom w Charlestone i Strasburgu. Jeśli spełniłby się czarny scenariusz, trzecia rakieta polskiego tenisa mogłaby mieć kłopot, by zyskać przepustkę na olimpiadę dzięki miejscu rankingowemu i musiałaby liczyć na łut szczęścia.
Właśnie dzięki uśmiechowi fortuny poznanianka wzięła udział w igrzyskach w Rio de Janeiro osiem lat temu. Plasująca się pod koniec czołowej setki Polka nie uzyskała pierwotnie kwalifikacji, jednak dzięki rezygnacji niektórych tenisowych gwiazd ostatecznie znalazła się w gronie tych, które zagrały w Brazylii. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem Magda weźmie sprawy w swoje ręce i nie będzie musiała czekać na to, co przyniesie los.
