W sześciu dotychczasowych meczach naszym rywalom udało się wygrać tylko raz. Za to jest to wynik imponujący, bo we własnej hali ograli 78:74 Start Gdynię, jednego z pretendentów do awansu. Z innymi mocarzami już tak dobrze nie było i MOSiR m.in. wysoko przegrał ze Spójnią Stargard Szczeciński i MKS Dąbrowa Górnicza.
Słaby początek sezonu posadą przypłacił trener Ryszard Żmuda, którego zastąpił Dusan Radović. Serb na razie cudu nie sprawił i w swoim debiucie poniósł porażkę w Pruszkowie.
Niewykluczone, że problemem beniaminka jest zgranie, bo latem wymieniono ponad połowę drużyny. W tej chwili liderem zespołu jest doświadczony skrzydłowy Piotr Pluta (12,8 pkt, ale przy bardzo słabej skuteczności z gry - 33 proc.), czołowymi graczami drużyny są także obrońca Michał Baran (10,3 pkt i 3,7 asyst) i skrzydłowy Kamil Kamecki (10,2 pkt i 6,5 zbiórek). Goście spory problem mogą mieć pod koszem. Podstawowy środkowy MOSiR Maciej Ustarbowski ma tylko 201 cm, a średnio notuje na koncie 3,5 pkt i 2,5 zb.
- Za dużo nie mam do powiedzenia na temat rywala - przyznaje trener Grzegorz Sowiński. - Krosno jest pewną niewiadomą, bo wcześniej nie mieliśmy okazji z tym zespołem zagrać. Personalnie to ciekawa ekipa, której jednak nie wiedzie się na razie w tym sezonie. To nie oznacza, że możemy sobie pozwolić na nonszalancję. MOSIR miał problemy z kontuzjami, ale teraz z nich wychodzi i z pewnością będzie wszędzie szukał punktów - dodaje szkoleniowiec.
Początek meczu w sobotę o godzinie 17.00 w hali przy ul. Grunwaldzkiej.